Mr Olympia
Witam. Dzisiaj miałem dosc makabryczny wypadek na siłowni, mianowicie gdy mialem wyciskac na płaskiej sztandze o wadze 110 kilo, podczas jej zdejmowania spadł stojak, szatnga po rękach z całym impetem runęła mi na klatke. Siła uderzenia była duza, totez sztanga odbiła sie od klatki, wtedy mimo bólu zdołałem zachowac zimną krew i rzuciłem ją za siebie, opanował ją gość który mnie asekurował. Był lekki ból w mostku i niepokój, ale rentgen klatki niczego nie wykazał - zadnego pęknięcia czy złamania, diagnoza to jedynie stłuczenie. Mimo to jestem pod obserwacją , bo przeciez nie da sie do konca przewidziec, czy nie nastąpiło zadne uszkodzenie.
I najwazniejsze- lekarz zalecił brak wysiłku przez miesiąc czasu. To dla mnie oczywiscie za duzo. Dwa tygodnie bez treningu - spoko, i tak to mial byc ostatni tydzien mojego cyklu i planowałem po nim 2 tygodnie regeneracji. Ale czy jesli po tych dwoch tygodniach bym sie dobrze czuł, to Waszym zdaniem moge wznowic treningi (oczywiscie poczatkowo, przez pierwszy tydzien, mało intensywne). Zamierzam przez okres przerwy sie dobrze odzywiac, wiec spadkow sie nie obawiam, niestety jednak miesiac to juz za długi rozbrat ze sztanga jak dla mnie. Dodam, ze oprocz silki równiez biegam. Prosze Was o opinie. Z góry dzieki za rady.
I najwazniejsze- lekarz zalecił brak wysiłku przez miesiąc czasu. To dla mnie oczywiscie za duzo. Dwa tygodnie bez treningu - spoko, i tak to mial byc ostatni tydzien mojego cyklu i planowałem po nim 2 tygodnie regeneracji. Ale czy jesli po tych dwoch tygodniach bym sie dobrze czuł, to Waszym zdaniem moge wznowic treningi (oczywiscie poczatkowo, przez pierwszy tydzien, mało intensywne). Zamierzam przez okres przerwy sie dobrze odzywiac, wiec spadkow sie nie obawiam, niestety jednak miesiac to juz za długi rozbrat ze sztanga jak dla mnie. Dodam, ze oprocz silki równiez biegam. Prosze Was o opinie. Z góry dzieki za rady.
Krzysztof Piekarz
Josemose
