Podciąganie jest lepsze od ściągania drążka, jeśli możesz robić progresję oraz nie ma problemu z jego "dostępnością" na siłowni. Jest w zasadzie kilka szkół podciągania się na drążku
:
- kulturystyczna - nachwytem, najszerzej jak to możliwe (tutaj jednak polecałbym zachować umiar, dodawać również obciążenie i robić ruch tylko DO CZOŁA, bo potem najszerszy wyłącza się z pracy),
- WODYNowa
- podchwyt wąsko (dłonie złączone) także z obciążeniem; ruch jest najbardziej naturalny i obciążenie też będzie największe, przez co masz większe pole manewru z progresją, ruch również może być tylko do czoła,
- różne inne wariacje i połączenia poprzednich, czyli np. nachwytem z obciążeniem na szerokość barków itp.; możesz również robić combo jak _Knife_, który bodaj zaczyna od kilkunastu powtórzeń szerko, a potem - z każdą serią - dokłada obciążenia i zmienia uchwyt na coraz węższy.
Musisz sprawidzić, co na Ciebie lepiej podziała. Możesz również przeplatać cyklicznie te metody.
Plan jest OK. 2 sprawy jednak:
1)
wyciskanie zza karku - jak głęboki będzie ruch? Moim zdaniem lepiej robić nie głębiej niż do czubka głowy. Sam kiedyś robiłem głęboko, aż do karku, lecz stałem w ten sposób z ciężarem. Może to jednak dobrze, bo kontuzji się nie nabawiłem
. Pomyśl też o wyciskaniu sztangielek czy sztangi z przodu (także 1. połówka ruchu) oraz wyciskaniach stojąc,
2) wiosłowanie sztangielką - jakiego ciężaru używasz? Jeśli 50kg i więcej, to wolałbym robić to półsztangą jednorącz.