Szacuny
10
Napisanych postów
3212
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10998
W tym wieku już niełatwo jest niestety, proźbą i groźbą oraz szantażem My zaprzestaliśmy dyskusji na ten teamt po prostu, na tależu ląduje pomidor/ogórek/fasolka/brokuł i jest zjadana. Nawet lnianym mogę polać, bo smakuje wtedy taka fasolka jakby była z bułką tartą
Za to jak się dba od zarania o prawidłową dietę dziecka to nie ma jednak tych problemów. Mam syna półtorarocznego i właściwie zero problemów z warzywami, pieczywem razowym, kaszami... Nawet woli to niż pierogi czy naleśniki I kocha pic wodę mineralna najlepiej prosto z gwinta
Hihihehe, a Ty takie teorie to z własnego doświadczenia?
Zmieniony przez - madu24 w dniu 2008-04-20 21:19:30
"Kobiety myśla, że są słabe i zbierają tłuszcz bo się starzeją,
a w rzeczywistości starzeją się bo robią się słabsze i zbierają tłuszcz"
Szacuny
188
Napisanych postów
65575
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
188925
Hihihehe z teorii mowi
Prawda jest taka, ze kazde dziecko przechodzi okres "nielubienia" czegos i przechodzi okres zywienia sie syfami. Co by sie nie robilo, a zmuszanie jest najgorsza rzecza jaka mozna zrobic. Moja corka wychowana na warzywach z wiekiem co roz to cos przestaje "lubic" i niech sie okaze ze kolezanka czy kolega czegos nie lubią to ona natychmiast tez przestaje i przykalad negartywny dziala lepiej niz pozytywny. Ale olac, ja jako dziecko jadlam tylko chleb z dżemem , slodnie pierogi i wyroslam i gust mi sie zmienil.
A do Autorki, to jest wlasnie to o czym mowie, ty mialas zle doswiadczenia... i teraz przenosisz swoj strach na corke, uwazaj ...
Zmieniony przez - obliques w dniu 2008-04-20 22:39:01
Szacuny
8
Napisanych postów
547
Wiek
42 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2264
1.Czyli ogólnie prewencja od małego... Ale np uczyć dziecko roczne, kilkuletnie, że czekolada jest smaczna i lody śmietankowe w niedziele, czy najlepiej póki w szkole nie dorwie to nie dawać w ogóle? Ale wtedy będzie jak pies zerwany z łańcucha...
2. Jeśli od małego jest prewencja, ale jeśli z czasem będzie miało smaka na chipsy, cukierki, to nie robić tragedii, tylko pilnować by było w rozsądnych ilościach?
3. No i jak pisze MAdu. Jeśli dziecko ma już swoje lata a i rodzić przekazał mu wszystko co "najlepsze" - to na siłę pakować na talerz warzywa i owoce, czy właśnie jak Hihihehe reklamować?
Bo wiem co dawać, czego nie, ale jak kiedyś dane mi będzie być ojcem to jak się zachowywać poprawnie
Szacuny
10
Napisanych postów
3212
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10998
Donpatric, musiał będziesz popatrzeć na swoje dziecko Moja córka jest pyskata i wyszczekana i wszelkie dyskusje na temat tego, ze warzywa sa zdrowe kończyły się rękoczynami niemalże. Po prostu z nią się nie dyskutuje tylko stawia przed faktem dokonanym i już
A jeśli chodzi o reklamę, to reklamuje się coś nowego, nie? A skoro od zarania wpoisz, że warzywa to standard do posiłku, to po co reklamować?
"Kobiety myśla, że są słabe i zbierają tłuszcz bo się starzeją,
a w rzeczywistości starzeją się bo robią się słabsze i zbierają tłuszcz"
Szacuny
30
Napisanych postów
2733
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
16414
Wiem troche na ten temat,bo mam mlodszego brata.W ogole prawie warzyw i owocow nie je.No chyba,ze truskawki ze smietana i cukrem czy salata w hamburgerze.Mama juz miala okres trudzenia sie z nim,ale jak i tak jest za chudy to rodzice za bardzo nie wnikaja juz.Dziwne.
Moja mama dalej uwaza,ze np.cukier stolowy jest tez potrzebny do zycia zdrowego,wiec jaka Ona ma wiedze na temat odzywiania to mozna sie domyslec...
Szacuny
0
Napisanych postów
8
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
72
Madu o mnie też warzywa lądują bezdyskusyjnie na talerzu, tyko ja je potem bezdyskusyjnie zjadam, bo już mi się nie chce gadać nawet. To że jej nie przekonam do warzyw i chleba razowego, to już wiem, tylko co jej dać takiego, choćby na kolację, żeby nie wcinała samych kanpek. Ryż z jabłaki kiepsko-bo trzeba dosłodzić, jakaś kiełbaska to znów masa ketchupu, parówki wogóle odpadają.
Mam 2 córy, druga, młodsza, tak samo chowana a chuda jak szczypiorek i całkiem inaczej je. I coś w tym jest, to nie tylko geny. Ta mała jak dostanie kanapki, to zje np. tylko szynkę i ogórek, innym razem przyleci po sam chlebek, za chwilę zachce jej się plasterek serka itp. A je na okrągło w małych ilościach.
Dlatego myśle o takich przekąskach dla starszej, może wtedy nie brała by repet w szkole i nie wcinałaby kanapek na kolację.
Taki baton z nestle, albo banan?
Madu a powiedz, jak wyglądają te twoje kolacje białkowo-warzywne?
Dzięki za rady, uspokoiły mnie, w większości uważacie że nie ma co zawczasu panikować.
Obligues masz rację muszę przystopować, dam jej spokój na razie, a skupię się raczej na sobie. Nie ma jak dobry przykład.
Tylko tak myślę od kiedy zacząć się martwić, jak będzie miała 10 lat, 12, czy może później będę się zastanawiać: dlaczego do tego dopuściłam.
Hihihehe, coś wtym jest że jak małe szczuplutkie to na wiele się zezwala, i póxniej może być tak że się role odwrócą.
sorry, że taki elaborat ale b.rzadko siedzę na kompie, a tak mi się zebrało
Pozdrawiam ciepło i jeszcze raz dzięki
Szacuny
10
Napisanych postów
3212
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10998
Powiem Ci tak: między 8 a 12 rokiem życia dzieciaki się bardzo zmieniają ucze w podstawówce, więc widzę. Często szokująca zmiana nastąpić potrafi przez ferie świąteczne albo zimowe, o długich wakacjach nie wspomnę nawet...
Kolacje to zazwyczaj sałatka grecka czasem dopuszczam żółty ser zamiast fety, czasem z tymi warzywami wchodzi pieczony cycek albo jajko. Do tego na deser jest kroma chleba maczana w oliwce i sosiku pozostałym z sałatki. I jakoś sie kulamy
"Kobiety myśla, że są słabe i zbierają tłuszcz bo się starzeją,
a w rzeczywistości starzeją się bo robią się słabsze i zbierają tłuszcz"