No, nareszcie czuje ze troche ćwicze. Dziś wypadł dzień treningu. Założyłem 40kg i zrobilem 4 serie. Skróciłem czas odpoczynku między ćwiczeniami. Po 4 serii mialem jeszcze troszke sił (tak, żeby wrócić do domu
). Zaskakujący dla mnie jest fakt, jak szybko zregenerowałem (oczywiście nie w 100%) siły. 2,5h po treningu miałem kolejny trening, tym razem siatkówki (przede wszystkim
ogólnorozwojówka). I szło mi jak zwykle najepiej
(jaki skromny, hehe). Potem jeszcze pojeździłem na rowerku. Szkoda, że nie mam już więcej placków, żeby dołożyć na gryf. Ale coś wykombinuje. Jutro 24 dzień cyklu treningowego. Zmierzyłem dzisiaj obwód ud, ale nic nie przybyło. Natomiast mam wrażenie, że nogi sie wzmocniły. Czy moje wrażenie okaże się faktem? Czy poprawił się wyskok? Tego, drodzy słuchacze, dowiecie się już 2 październka, w następnym odcinku z cyklu "Wyskok po raz N-ty". Zapraszam
Jeszcze jedno pytanie. Sztanga robi się coraz cięższa i odczuwam coraz większy dyskomfort podczas wykonywania ćwiczeń. Szczególnie w ostatnich 2 seriach. Co zrobić, żeby plecki (ramiona i barki) tak nie bolały od 3mania na nich sztangi? Jak Wy sobie z tym radzicie? Hans, jak ty te swoje 100kg 3masz?
"Sukces to 1% geniuszu i 99% potu"
Pozdrawiam,
Prysznic