Połowa lipca a tu cisza.
Nawet małej oficjalnej wzmianki, wszystko tylko plotki i domysły.
Gołota dalej łowi ryby.
Pomyślmy realnie.
Żeby walczyć o pas na jesień Andrzej musiał by stoczyć pojedynek "eliminacyjny" już teraz, natychmiast.
Tego nie ma.
A tutaj news z onetu:
"Don King, słynny bokserski promotor, nadal zaskakuje. Jego najnowszym pomysłem jest turniej mistrzów z udziałem czterech bokserów.
"Dziadek" chce zaprosić na swoje zawody Siergieja Lachowicza, Kalego Meehana, Da Varylla Williamsona i... Andrzeja Gołotę.
Zwycięzca turnieju dostałby prawo walki o pas mistrza federacji WBA, który posiada Rusłan Czagajew.
MMA Panowie MMA - na pewno nie pozostało bez wpływu na taki pomysł u Kinga.
Ale jak dla mnie nie dojdzie do skutku, chyba że z udziałem jakiś małolatów na dorobku. Andrew w każdym razie na pewno na to nie pójdzie.
Co dalej? Żeby dostać walkę o pas, Andrew musi stoczyć jakiś pojedynek rankingowy.
Chyba że King wyciągnie walkę o tytuł jak królika z kapelusza, co akurat w jego przypadku jest możliwe.
Koniec końców nic nie wiemy i takie są fakty.
A Andrew musi się spieszyć bo czas działa na jego nie korzyść, to już ostatni gwizdek na to aby w przyszłości w Encyklopedii przy nazwisku Gołota widniała notka "Zawodowy Mistrz Świata w wadze ciężkiej prestiżowej Federacji Bokserskiej(...)"
Andrew come on!!!
Poz