mam pozornie proste pytanie. co jest lepszym rozwiazaniem- cwiczenie na danym planie treningowym przez okreslona dlugosc czasu, czy moze zmiany kolejnosci cwiczen, samych cwiczen, ilosci serii, powtorzen co trening?
pewnie czesc osob uzna od razu, ze jeden plan przez dany okres, po czym zmiana, ale tak naprawde, czy bedzie roznica, jesli chodzi o efekty, jesli nie bedziemy tak robic, a intuicyjnie zaczniemy kombinowac ile wlezie?
probowal ktos moze cwiczyc przez jakis czas stalymi planami, a pozniej przez jakis okres robic na co ma ochote danego dnia?
chodzi mi o np. staly uklad polaczonych partii, ale zmiany cwiczen, kolejnosci cwiczen, ilosci serii, ilosci powtorzen.
myslicie, ze osoba, ktora cwiczy, nazwijmy to na "podworkowy" poziomie, odczuje roznice? nie mowie tu o osobach, ktore cwicza miesiac, ale kilka lat, troche supli zjadly etc..
pozdrawiam i zapraszam do dyskusji