To mój pierwszy temat na forum więc nie bijcie srogo;)
Otóż dwa tygodnie temu postanowiłem (ponownie) zacząć się odchudzać (rok siedzącej monotoonnej roboty i 20kg do przodu).
6 dni w tygodniu ok 1,5 h spędzam na rowerku (duże obciążenie, duża prędkość) i ok 1h hantle ogólnorozwojowe.
Przy zbilansowanej diecie (nisko węglowodanowej) praktycznie w ogóle nie odczuwam głodu (jem 5 razy dziennie dostarczając ogółem ok 1500kcal).
w ciągu 2 tyg spadło 6kg i nadal leci.
Z wszelakich wzorów i tabelek na forum wyliczyłem zapotrzebowanie i wyszło ok 2800kcal
I tu pojawiają się moje pytania.
Czy to normalne że nie czuje głodu?
Czy taki deficyt kaloryczny jest OK?
ewentualnie, co radzicie? :)
Z góry wielkie dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam
Phete