Cześć. Własciwie nie wiem czy jestem we własciwym miejscu szukając porady ale wczoraj natknelam sie na tą stronkę szukając jakiejś info o dietach na necie, pół nocy czytałam Wasze posty i aż zbladłam uświadamiając sobie jak mało wiem na temat odżwiania sie a włąsciwie nie wiem nic :(. Dlatego postanowiłam ze do Was sie zwróce w tej kwestii bo mam takowy dylemacik. Nie jestem wprawdzie sportowcem ale jestem osoba aktywna, codziennie przemierzam długie trasy "z buta" i pracuje fizycznie (sprztam domy prywatne na wyspach co wiąże sie z codziennym "zasuwaniem" odkurzaczem typu "dyson" a niekiedy nawet z przesuwaniem mebli i ciezkich przedmiotów), jestem bardzo wyczerpana wiecznie i żeby sie podładowac troche energetycznie podjadam coś cięgle a najchetniej słodycze. Ostatnio zaczełam tyć, przytyły mi uda, pupa (choc to akurat chyba okazało sie korzystne) i zrobiły mi sie boczki :(. Nie jestem wprawdzie gruba ale przeraża mnie wizja ze moge być, jak tak dalej bede postepowac! Po urodzeniu dziecka (nie całe 2 lata temu) ciągle byłam wiecznie chuda mimo że jadłam kiedy chciałam i co popadnie czyli zyłam sobie w błogim stanie nie myślenia o jedzeniu, kaloriach itp.. Teraz jak zaczełam tyć postanowiłam że jednak musze coś z tym zorbić i zabrałam sie do tego tak: rano kanapki na ciemnym pieczywie z pasztetem lub wedliną sojową i pomidorkiem albo szczypiorkiem, między dwunastą a pierwszą kanapki na pieczywku typu waza i np. jabłuszko, potem obiad (ok piatej szóstej wieczorem): zupka warzywna i sałatka albo najczęsciej uwaga: kanapki!!! wieczorem bez kolacji ale jogurcik owocowy i to duży kubek musi byc obowiązkowo, czsem tez jakiś owoc. Oprócz tego rezygnacja ze słodyczy i ograniczenie sera żołtego. Przyznam że po tak długim czasie jedzenia wszystkiego czego dusza zapragnie, teraz juz nawet po tygodniu takiej dietki zauważyłam ze znowu jakby chudne ale problem w tym ,że po przeczytaniu Waszych wczorajszych postów dotarło do mnie że to moje odżywianie to jeden wielki syf! Nie znam sie kompletnie na sposobach odżwiania sie, doborach diety, jakiś tam stosunkach kalorii do masy..etc.. Wogóle poczułam sie totalnie niekumata w tej dziedzinie a do Was wielki szacun że tak odpowiedzialnie do tej kwetii podchodizcie. Dlatego do was zdecydowałam sie zwrócic o pomoc..
Podsumowujac: nie jestem sportowcem ale codziennie mam wysilek fizyzny i z pewnością mój organizm potrzebuje odpowiedniej diety ale nie mam pojęcia jakiej, skutkiem czego dojadam albo jem śmieci od czego tyje, a nadal czuje sie zmeczona i słaba i mam bóle mięsni, szcególnie nóg :(. Ach no i bardzo chciałabym zrzucic te boczki i uda, moge ewentualnie poćwiczyć w tym kierunku.. I jescze jedno wazne info: jestem wegetarianką więc ryb tez nie jem, bardzo prosze to uwzględnić :).
Prosze rozświetlcie mi droge ;). Pozdrawiam
Płeć: Kobieta
Wiek: 28
Waga: 53
Wzrost: 168
Obwód klatki: 68,5
Obwód ramienia: 24,5
Obwód talii: 72
Obwód uda: 52
Obwód łydki: 34,5
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: nie wiem
Aktywność w ciągu dnia: praca fizyczna, 2dni: po 6 godzin, 3 dni po 10 godzin
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: brak
Odżywianie: jestem wegetarianką
Cel: szybka redukcja
Ograniczenia żywieniowe: brak
Stan zdrowia: myśle,ze w porządku choć od czasu ciązy i urodzenia dziecka czuje że jstem słabsza i mam mniejsza kondycję
Preferowane formy aktywności fizycznej: moge pociwczyc na uda i brzuszki ale mam czas na to bardzo ograniczony, mysłe że maks: 1 godzina dziennie.. A może jakiś basenik byłby dobrym pomyslem?
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: a coz to jest? (w domu została po byłym mezu jakaś kreatyna czy coś takiego..)
Stosowane wcześniej diety: brak
Podsumowujac: nie jestem sportowcem ale codziennie mam wysilek fizyzny i z pewnością mój organizm potrzebuje odpowiedniej diety ale nie mam pojęcia jakiej, skutkiem czego dojadam albo jem śmieci od czego tyje, a nadal czuje sie zmeczona i słaba i mam bóle mięsni, szcególnie nóg :(. Ach no i bardzo chciałabym zrzucic te boczki i uda, moge ewentualnie poćwiczyć w tym kierunku.. I jescze jedno wazne info: jestem wegetarianką więc ryb tez nie jem, bardzo prosze to uwzględnić :).
Prosze rozświetlcie mi droge ;). Pozdrawiam
Płeć: Kobieta
Wiek: 28
Waga: 53
Wzrost: 168
Obwód klatki: 68,5
Obwód ramienia: 24,5
Obwód talii: 72
Obwód uda: 52
Obwód łydki: 34,5
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: nie wiem
Aktywność w ciągu dnia: praca fizyczna, 2dni: po 6 godzin, 3 dni po 10 godzin
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: brak
Odżywianie: jestem wegetarianką
Cel: szybka redukcja
Ograniczenia żywieniowe: brak
Stan zdrowia: myśle,ze w porządku choć od czasu ciązy i urodzenia dziecka czuje że jstem słabsza i mam mniejsza kondycję
Preferowane formy aktywności fizycznej: moge pociwczyc na uda i brzuszki ale mam czas na to bardzo ograniczony, mysłe że maks: 1 godzina dziennie.. A może jakiś basenik byłby dobrym pomyslem?
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: a coz to jest? (w domu została po byłym mezu jakaś kreatyna czy coś takiego..)
Stosowane wcześniej diety: brak