Wszystko sie zaczelo w podstawowce/gimnazjum, zawsze bylem strasznie mały i chuderlawy, co zdeydowanie widzieli rowniesnicy, i jakos zawsze byly smiechy. (dla sprostowania wzrostu, 2gimnazjum-15lat-158cm-masakra) No ale czlowiek sie rozwija, w rok pozniej mialem juz 170, a na dzien dzisiajeszy (czyli koniec 1LO-17lat) wzrost mam 176-177. Wiec nie ma zle. Natomiast sylwetka mimo iz nabrala nieco wagi, to jednak i tak wyglada ....no nie slodzmy sobie...zle! Szczegolnie brzuch,uda i dupa, ktora jest duza z racji tego iz mam kobieca (?) budowe ciala? tak czy owak, uda i dupa sa spore.
Wczesniej w miare uprawialem sporty, ale nigdy systematycznie, czesto olewalem wszystko, bo mi sie nie chcialo, diety nie bylo, jadlem co popadnie. Mimo iz waga nie rosla i utrzymuje sie na poziomie 60-61kg to sylwetka pozostawia wiele do zyczenia.
Tak czy owak, przyszly wakacje i postanowilem wkoncu cos z tym zrobic. Tym razem mam motywacje, i nie mam zamiaru sie poddac.
Ogolne zalozenia: Wyrzezbienie sylwetki, pozbycie sie zdebdnej tkanki tluszczowej, szczegolnie z brzucha, ud i tyłka. Praca nad nogami, oraz rekami w mniejszym stopniu, ale rowniez nie mam zamiaru ich zaniedbac.
Nie mam mozliwosci chodzic na siłke, tak wiec zmuszony jestem cwiczyc tm, co posiadam, mimo ze nie jest to nic wspaniałego:P
Dieta: Brak szczegolnej, glowne zalozenia to ograniczenie weglowodanow ile sie tlko da, stosowanie sie do zasad zdrowego zywienia, ujemny kcal.
Trening: to przede wszystkim aeroby, na ta chwile...
bieg 40-60 minut dziennie (w zaleznosci od intensywnosci), rower, basen co 2-3 dni w granicach 1-2 godzin, dochadza cwiczenia takie jak pompki, brzuszki, sztanga, etc. Seriie i ilosci, rozpisze w niedlugim czasie. Musze najpierw sprawdzic, co jestem w stanie zrobic i w jakiej ilosci.
Fotek, przed rozpoczeciem treningu nie posiadam, aby bylo widac sylwetke. Na ta chwile trenuje 6 dni, fotki wstawie niedlugo z opisem co i jak idzie.