SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tour de France

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 4201

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 753 Wiek 40 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 41118
Doping był jest i będzie. Sprawia świetne możliwości zarobkowe. A kontrole antydopingowe to taka szopka dla nas szaraków na poziomie telenoweli m jak miłość. Oni nas będą umoralniać że to jest złe że to jest be, tak abyśmy w to uwierzyli. Tak sterydy to "zuo"... Za dużo telewizji panowie!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 244 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 1961
"co do kolarstwa gdyby landis byl czysty to nie puscil by pereiro na 35 minut i wygral tour z wieksza przewaga niz te 23s."

wogole nie czaje tej twojej wypowiedzi
ze co jakby nie koxil to by nie puscil ucieczki a tak to puscil bo koxil???
stary o czym ty mowisz

jakie pseudo sporty??

pseudosportem robi sie kolarstwo i jestem wkurzony po ostatnich wyczynach w TdF

moje zdanie sie radykalizuje w strone taka ze doping powinien byc calkowicie dozolony

Co Ricco koksil a reszta byla zupelnie czysta i niby Ricco wygral 2 etapy bo koksil i to mu dalo taka przewage?

To jakis smiech na sali jest qfa

tak jakby powiedziec ze Armstrong wygral 7 TdF bo koksil a Urlich byl czysciutki i go nie mogl dogonic
heheh jasne :)

profesjonalizm to osiaganie coraz lepszych czasow przy uzyciu coraz lepszego sprzetu czy to mechanicznego czy dopingowego
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 753 Wiek 40 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 41118
SOG
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 105 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 2360
legalizacja dopingu to poglad typowy dla frajerow ktorzy nie mogac sobie z czyms poradzic akceptuja to, jak ktos nie ma jaj by cos zmienic, by byc inicjatorem to pozostaje kims takim jak ty master boy, zwyklym statysta godzacym sie z tym co zle, co nie ma racji bytu, moze zrozumiemy tez mordercow, przynajmniej tych ktorzy maja dobry motyw. jak ci w***ia to mozesz uczciwie isc na policje albo mozesz sie zemscic i ich zabic, tak samo jest w kolarstwie,mozesz byc uczciwy albo mozesz koksowac, przecierz chcesz wygrac i inni tez moga cos brac.
P.S. jezeli uwazasz zawody strongmanow za sport to co dla ciebie sportem nie jest?? wydaje mi sie ze dla ciebie sport to kazda forma rywalizacji, popraw mnie jesli sie myle

Zmieniony przez - wojciech31 w dniu 2008-07-18 16:24:11
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 70 Wiek 44 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 2886
No i porobiła się dyskusja na temat koxu i moralności używania...

Nie o to chodziło.

Mimo wpadek dopingowych Tour dla mnie jest czymś na prawdę ekstra - możesz zobaczyć do jakich granic można doprowadzić wydolność organizmu.

Wczoraj wieczorem pooglądałem, dzisiaj może pooglądam, a jutro na maraton

pozdrowionka
M
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 244 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 1961
profesjonalny sport to nie sport amatorski

tutaj nie jezdzi sie dla przyjemnosci

i strong men to jest sport jak i futbol amerykanski gdzie jest wielki koks to jest sport

jednemu sie podoba to a innemu to a wojciech 31 chyba tego nie umie pojac

a sport profesjonalny ma zapewnic rozrywke widza bo na sport profesjonalny kase loza sponsorzy ktorzy maja sie promowac a zeby sie promowac sport musi byc popularny

i tutaj kolo sie zamyka

zreszta ciekawe ze na dopingu nie lapie sie francuzow

pozdro
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 14 Napisanych postów 280 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 7814
tak sobie czytam i nasunęło mi się kilka myśli. będzie trochę przydługo. sorry
kolarstwo to jeden z najcięższych jeśli nie najcięszy sportów.
Zawodowy kolarz w ciagu sezonu przejeżdża ok 9 tyś km samego treningu a do tego jakies kilka tyś kilometrów startowych. No moze jeszcze Triathlon jest równie ciężki zarówno w treningu jak i później w praktyce startowej. Ktoś kiedyś policzył ze Lance Armstrong podjeżdżajac pod Alp d'Huez (ok 12 km podjazdu 7%) wykonuje taki wysiłek jaki wykonuje biegacz 400m biegnacy ten dystans kilkanaście razy pod rząd. Chodzi tu o wytwarzaną moc i wydatek energetyczny. Są to liczby naprawde robiące wrażenie. Kiedyś zrobiono test wyczynowych sportowców. Siłą rzeczy nie był miarodajny bo jazda na rowerze różni się od biegania czy narciarstwa ale pod ten sam podjaz wypuszczono najlepszego biathlonistę, jakiegoś markowego biegacza , chodziarza i kogoś tam jeszcze. Wynik był taki ze najlepszy okazał się biathlonista - przyjechał 15 min za najgorszym czasem zawodowego kolarza. Z drugiej strony lance Armstrong bez żadnego specjalnego przygotowania startuje w maratonach i odnosi w niej mniejsze/wieksze sukcesy. należy rzecz jasna wspomniec ze Armstrong zaczynał od triathlonu i jakies przygotowanie ma. Ale już taki Jalabert nie biegał wcześniej a jako sportowy emeryt zaczął trenowac maratony i doszedł w tym szybko do takiego poziomu że pozwala mu to startować z dobrymi wynikami w poważnych maratonach.
Kiedyś eddy merckx stwierdził że sam podjazd pod wielka górę tdf trwa dłużej niz niejeden mecz tenisowy. o czymś to swiadczy. W kolarstwie tak naprawdę jeżdżą fizjologiczne fenomeny. Zostają najtwardsi bo tu nie tylko musisz zmagać się ze zmęczeniem ale tez jako jedna z nielicznych dyscyplin wystawia człowieka na całe spektrum pogodowe w ciagu tak długiego czasu.
A doping? Uważam że w kolarstwie jest obecnie najmniej dopingu ze wszystkich dyscyplin wytrzymałościowo - siłowych. W kolarstwie po prostu z dopingiem od jakiegoś czasu się walczy. Nie wyeliminuje się go do końca ale ilość wpadek mówi o tym ze coś się z tym robi w przeciwieństwie do farsy którą obecnie oglądamy na basenach Pekinu i boiskach całej europy. Jak to jest ze w futbolu od kilku lat mamy kilka zgonów na boisku a nie stwierdzono nigdzie zażywania srodków dopingujacych? Przecież jak już tu ktos napisał bieganie co 2 dni 10-12km w takim tempie jest cokolwiek podejrzane z fizjologicznego punktu widzenia - nikt problemu z tego nie robi bo futbol to kura znosząca złote jaja więc po co ją zarzynać? w pływaniu widze wyścigi w których rekord pada za rekordem. byłjuż taki okres w którym na bieżniach rekordy padały jak ulegałki i czym to się skończyło wszyscy wiedzą. na pływanie też przyjdzie pora
Niemniej jednak doping z żółwia nie zrobi kangura ale jeśłi wszyscy najwięksi kolarze ostatnich 8 lat za wyj armstronga powpadali na dopingu i armstrong roznosił ich w górach i na czas to resztę opowieści o genialnym Jankesie mozna sobie dopowiedzieć. Ameryka ma teraz nowego idola na pływalni- jest najlepszy - doping niczego by tu nie zmienił jeśłi wszyscy byliby czyści. To nie ulega wątpliwości.. ale czy nprawdę jest czysty ?? kolarze mają też pecha bo tam doping odbywa się w warunkach chałupniczych i większość nie ma kasy na dobych medyków itp. najlepszych łapie sie na kontaktach z lekarzami aplikujacymi doping a nie na stosowaniu dopingu. Tak wpadają tylko płotki nestety

Co do landisa to właściwie sam się dziwię że tak wpadł. Wpadł na testosteronie a zażył go prawdopodobnie dzień wcześniej. Kłopot polega na tym ze jeśli ktos bierze testosteron to aby poczuł kopa to potrzeba więcej niż kilku godzin żeby to zaczęło działać. a on dzień po zapaści jedzie cały etap samotnie i ponoć to dzięki testosteronowi. Dla mnie bzdura. Tam musiało byc coś jeszcze a testosteron wzięty przed snem raczej w niczym mu nie pomógl.

nigdzie nie spotkałem się z tezą że epo podnosi wydolność kolarza o 1%. to trochę nielogiczne bo nie obejmuje charakterystyki każdego zawodnika. jednemu da więcej, drugiemu mniej, ale na pewno 1% to mało w tym wypadku.Myślę ze jakby dopisac do jedynki jedno zero to byłoby to bliższe prawdzie biorąc pod uwage wyniki niektórych kolarzy przed i po aferach dopingowych

Porównanie dopingu z piciem alkoholu jest trochę bez sensu. nikt nie pije alkoholu dla kasy czy nagrody. jeśłi ktos urządziłby taki turniej to już na pierwszym etapie mielibyśmy zgon. To samo działoby sie po legalizacji dopingu, choc epo przyjmowane w rozsądnych dawkach właściwie jest nieszkodliwe dla zdrowego organizmu. jak się przedawkuje to wiadomo - ryzyko jest ogromne. jakby to było takie proste to już dawno by zalegalizowano doping. problem jest taki ze w wielu krajach doping podpada pod odpowiedni paragraf prawa a nie tylko kodeksu zwiazku sportowego i jeśli we Francji za stosowanie dopingu idzie się do pierdla to co tu zwiazki sportowe mają do legalizacji? Równie dobrze mozanby w takim wypadku postulować aby bokserzy sie zabijali na ringu a bedzie to w sprzecznosci z przepisami prawa i jako takie nie ma racji bytu - zwiazek wprowadzajacy takie zapisy byłby zdelegalizowany bo statut musi zgadzać sie z prawem.

Wracajac do tematu wyników to sądzę ze wiekszosc rekordów sportowych z lat 90 należałoby wymazać z tabel bo praktycznie wszystkie są efektem niedozwolonego wspomagania. Dziś jest raczej podobnie ale przecież do 2001r nie bylo zadnego testu na epo które stosowano od 93r. Pewien znany kolarz twierdzi ze przed 93 można było mówić jeszcze o możliwej rywalizacji kolarza czystego z podkręconym ale w momencie pojawienia się epo ta rywalizacja stała się już niemożliwa i zwłaszcza Amerykanie w kolarstwie nie bardzo potrafili zrozumieć dlaczego europejczycy jeżdżą tak szybko a oni jak gasienice. W tym roku w peletonie pojawia się Armstrong i zaczyna pobierać "lekcje" jazdy od swego przyszłego szefa bruynela i innych. Długoby pisac ale sport już dawno przestał byc sportema stał się showbiznesem ale jedna rzecz się nie zmieniła. Przejechać 200km z dwiema potężnymi górami po drodze to wciąż jest duży wyczyn na który stac niewiele organizmów na świecie. Czy to szybciej z dopingiem w żyłach czy też bez niego - znacznie wolniej. Większosć kolarzy ma po prostu organizm przystosowany do znoszenia ogromnego wysiłku, regeneracji i transportu tlenu. bez tego o nawet nie ma co siadać na zawodowe siodełko. liczy się jeszcze struktura samych mięśni. Ponoć armstrong miał zawyżony próg mleczanowy czy też mięśnie miał odporne na działanie tego kwasu... nie jestem fizjologiem. na końcu jest dopiero dyskusja o dopingu i wspomagaczach. W kolarstwie podoba mi sie to ze tam wyjąwszy doping nie oszukasz w inny sposób. Nie możesz liczyć na szczęście, szemranego sędziego, sprzęt nie gra żadnej roli praktycznie itp. Jesteś dobry to wygrasz a jeśłi cię nie stać na wygrywanie to zatrudniasz sie jako gregario i wozisz wodę liderowi.
mimo wszystko nie należy wszystkich kolarzy wrzucać do jednego wora. Zarówno Ci co słynęli z walki dopingiem jak i skruszeni dopingowicze i masażyści dostarczajacy podopiecznym doping twierdzą ze są kolarze którzy jeździli i wygrywali wielkie toury bez wspomagania. Ponoć lemond tak robił. Niestety jak juz wspomniałem było to dawno - dziś jak jest każdy wie choc dalej twierdzi sie ze są w peletonie czyści kolarze i to na całkiem wysokich miejscach (Cadel Evans choćby)
Więc z kolarstwem nie jest tak xle jak się o nim mówi bo z tej dyscypliny dziennikarze chcą zrobić dirty sport - sport dla wariatów i kryminalistów. A to zupełna nieprawda. jak napisałem - wiecej dopingu jest z pewnoscią w pływaniu i nawet spece od pływania w studio TVP mają usta szeroko otwarte ze zdziwienia bo każdy finał kończy sie rekordem. To tak jakby każdy finał w biegach również kończył sie rekordem swiata. Swiat oszalałby w domysłach i podejrzenaich.

ps. pantani nie zmarł od dopingu tylko z innych przyczyn pośrednio tylko związanych ze sportem
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Masa ciała, a wspinaczka

Następny temat

rekardy siłka

WHEY premium