owszem, mialam, mam zreszta nadal, ale z tym walcze (obecnie z niewielka skolioza, gdy zorientowalam sie, ze przez nia mam spore problemy z... barkiem, ale nie tylko). z szyja rowniez mialam troche problemow - łacznie z dretwieniem palcow u rak, itp. i wlasnie z doswiadczenia moge powiedziec, ze nic nie pomaga tak, jak znajomosc prawidlowego ustawienia ciala, i proba zmiany codziennych nawykow
cwiczenia jasne, sa przydatne, ale moim zdaniem priorytetem powinno byc co innego - wtedy to bedzie po prostu bardziej efektywne.
co do cwiczen glowy - NAPRAWDE dobrze jest miec swiadomosc, ze tak powiem, 'anatomiczna' tego odcinka swojego ciala, bo wtedy bardziej swiadomie mozemy nie tylko cwiczyc, ale i codzienne czynnosci wykonywac, jak obrot glowy, zeby cos zobaczyc, itp. (wiekszosc ludzi odwraca czy schyla glowe np. zginajac szyje, niepotrzebnie przeciazajac kregi i miesnie, jak sie to robi przez co najmniej pol swojego zycia - pol, bo zauwazcie, ze dzieci nie maja tych problemow...)
jesli chodzi zwalszcza o szyje, bole w tym odcinku, itp., to droga imho idzie przez postawe nieprzeciazajaca dodatkowo miesni, niz przez ich wzmocnienie - co mnie sie wydaje, moze wrecz utrwalic wady postawy.
a, i jeszcze bardzo wazne jest, zeby nie 'fiksowac' na sile prawidlowej postawy, tzn nie starac sie jej osiagac na sile, i nie myslec o tym, jak o napinaniu miesni, zeby ja utrzymac (typu sciagnij lopatki,
wciagnij brzuch, itp.), bo czlowiek nie jest pomnikiem. prawidlowa postawa to taka, ktora trzyma pionowa pozycje ciala jak najmniejszym wysilkiem dla miesni, i tym tz warto pamietac tak a propos.
dodam jeszcze tylko - wierz mi, na co dzien robie takie rzeczy, ze czuje przeciazenia i bole kreguslupa na chyba wszystkich jego odcinkach... i to wcale niemale...
Zmieniony przez - Jeanette_ w dniu 2008-07-30 13:15:19