Mam 17 lat od ok. 11 roku życia zmagam się z nabrzmiałymi sutkami. Jest to raczej walka z samym sobą. Pamiętam, że w okresie od 10 do 13/14 lat zmagałem się z różnymi dolegliwościami zdrowotnymi. Byłem zagrożony astmą i zażywałem leki sterydowe, które niestety sprzyjają tyciu. Nie będe wymieniał nazw poszczególnych leków bo była ich masa. W maju wybrałem się do lekarza endokrynologa, który stwierdził, że nie mam ginekomasti. Dodatkowo udałem się na badanie krwi w celu sprawdzenia poziomu hormonów. Testosteron itp. wyszły także bardzo dobrze. Lekarz powiedział mi, że mój problem to kwestia ćwiczeń na siłowni itp., jednak sam nic konkretnego nie polecił, ale i tak jestem bardzo wdzięczny. Od dwóch tygodni zacząłem stosować dietę opartą na małej ilości węglowodanów. Dodatkowo ćwiczę na rzeźbę 4X w tygodniu, wspomogam się dodatkowo l-karnityną 1000mg dziennie w dni treningowe i 800 mg w dni nietreningowe. Lekarz powiedział, że nabrzmiałe sutki to kwestia 1 roku ćwiczeń, jednak nic nie wspomniał o diecie, a tym bardziej o suplementach. Ja chciałbym się pozbyć tego jak najszybciej tylko można.
Czy moje obecne strania nie pójdą na marne?
Proszę wszystkich o radę, co jeszcze ewentualnie mogę wprowadzić do diety? treningu? itp.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam
http://www.sfd.pl/Synthol_Boys_Frajerzy-t183948.html - wybieramy największego downa z największych ;DD