anything
Jak dla mnie to ta rybka raz w tygodniu wielkiego efektu nie przyniesie i jako glowne zrodlo bialka (a takze innych cennych skladnikow)traktowana jako taka byc nie moze. Zupelnie jak czekoladowy batonik zjedzony w niedziele po obiedzie nie przyniesie wielkiej szkody nawet dla kogos na ostrej redukcji. Wiec chyba powinienes wcinac te ryby codziennie w odpowiedniej ilosci (wynikajacej z zapotrzebowania itd.) albo dac sobie z nimi w ogole spokoj. Jakokolwiek to pierwsze rozwiazanie chyba lepsze. Przynajmniej przez jakis okres. Ryba to tez zwierze, wiec jak Cie nie rusza ze musi byc wczesniej zabite to nie widze powodu zeby sie ograniczac z ich spozywaniem. Z ptactwem podobna historia zreszta. I wtedy problemu z ulozeniem diety miec nie bedziesz.
Jesli jednak postawisz na ta "jasna strone mocy" i etyka oraz wspolczucie dla drugiej zywej istoty wezmie gore to masz bracie przechlapane jednym slowem. Niezle sie bedziesz musial nagimnastykowac zeby dostarczyc odpowiednia ilosc bialka i calej reszty. Nie idz ta droga jesli lubisz chodzic na skroty.
Jesli jednak postawisz na ta "jasna strone mocy" i etyka oraz wspolczucie dla drugiej zywej istoty wezmie gore to masz bracie przechlapane jednym slowem. Niezle sie bedziesz musial nagimnastykowac zeby dostarczyc odpowiednia ilosc bialka i calej reszty. Nie idz ta droga jesli lubisz chodzic na skroty.
