Spalacz na początek

Ja coś czułem po TSE, i to było więcej niż "coś" :). Doskonale pamiętam pierwsze dni - jedna kapsułka na czczo i po 45 minutach czułem się naprawdę naładowany energią, do tego czułem taki gorzki smak. Po wejściu na Scorcha odczułem ten spalacz dużo słabiej, ale trzeba wziąść pod uwagę że przy braniu przeze mnie TSE organizm był świerzy i taki TSE wystarczał.

Zmieniony przez - Vanilaface w dniu 2008-07-30 16:58:27

A kiedy brales tego thermo speeda? Bo widzialem opinie ze kiedys thermo speed naprawde działał

brałem thermo speed Extreme, kupiłem go na początku czerwca - od 10 czerwca jechałem na nim. Wiem o co ci chodzi - nie używałem starego thermo speeda, tylko tego nowego w mega capsach. Jak na mój organizm podziałał całkiem ok

...ja bym nie przyrównywał tse do spalaczy na pograniczu - wlaściwie dopingu- a do tego jeszcze z pewnymi niewiadomymi co do składu.
lepiej wziąc sie za bezpieczniejsze typu tse czy scorch i spokojnie sobie spalać, tym bardziej że juz powiedziano, że dieta jest tym co wyznacza i okresla wielkośc tegoż spalania a trening jest jego motorem...
szkoda więc zdrowia i ew. -nawet opóźnionych, czy chocby tylko ryzyka- jakichs powiklan zdrowotnych
zreszta nie ma sensu zaczynac od sinie działających bo to tak, jakby ucząc kogos pływac od razu wrzuciic go w ocean[niespokojny]

proste

spalacz nie ma pobudzać tylko spalać

po efedrynie gdy organizm się przyzwyczai też nie czujesz co nie znaczy ze nie działa

zdr