Czy samodzielny trening(jedynie pod okiem ojca) ma sens?

Witam.Mam obecnie 15 lat,od jakiegoś czasu stwierdziłem że przydałaby mi się jakaś siła.Więc zacząłem ćwiczyć hantelkami(ćwiczę od jakiegoś miesiąca,mam 2 hantle 4-kilowe ,ćwiczę codziennie,po około godzinę)Ostatnio stwierdziłem,że jeśli mam mieć siłę,to przydałoby się też umieć ją jakos spożytkować.(oczywiście tylko i wyłącznie w obronie,i to tylko gdy nie ma innego wyjścia).No i ojciec kupił mi "gruszkę" (ogromną) do boksowania... Zacząłem już ćwiczyć,z tym że mieszkam na zadupiu i o treningach w jakimś klubie nie ma mowy...No i właśnie ...Czy trening polegający na ćwiczeniu ciosów na gruszce plus trening siłowy może dać mi umiejętność całkiem niezłego "bicia się" ?(Ojciec może mnie nauczyć jak trzymać gardę, kiedy lewy prosty jest najsilniejszy itp. itd. )Mówiąc to mam na myśli oczywiście walkę z ludźmi którzy nie trenują żadnych sztuk walki(np. gości którzy z "natury" byli ode mnie silniejsi i sprawniejsi,jednak NIC nie ćwiczą)?
P.S Jeśli chodzi o warunki fizyczne to w tej chwili obwód mojego bicepsa bezpośrednio po treningu to 34,5 cm

lopez mam do ciebie pytanie twoj ojciec kiedys cos trenowal

A Twój ojciec... Skoro może nauczyć Cię gardy i ciosów to rozumiem że ma dość konkretny staż w sztukach walki?

PS. Nie znam się, ale na początek codzienne ćwiczenia siłowe po godzinie? Nie za dużo?

Tak,trenował...Co prawda także w żadnym klubie,ale na prawdę się tym interesował i ćwiczył także myślę że jako "doradca" jest dobry.Kiedyś jakieś 2 dresy go zaczepiły i im wpie*** spuścił:P (mimo że już najmłodszy to nie jest)Może powróćmy do tematu.Powtarzam:ja nie chcę być żadnym super fighterem,po prostu pytam czy takie coś może mi się nieco przydać

Zmieniony przez - lopez666 w dniu 2008-07-30 23:17:11

o treningach w jakimś klubie nie ma mowy

O samodzielnych treningach tym bardziej...

Czy trening polegający na ćwiczeniu ciosów na gruszce plus trening siłowy może dać mi umiejętność całkiem niezłego "bicia się"

Nie.

Ojciec może mnie nauczyć jak trzymać gardę, kiedy lewy prosty jest najsilniejszy itp. itd.

A Twój ojciec coś ćwiczył, czy tylko wolna amerykanka?

gości którzy z "natury" byli ode mnie silniejsi i sprawniejsi,jednak NIC nie ćwiczą

Przy treningu w domu i tak wyjdzie na to samo...

edit:

Co prawda także w żadnym klubie,ale na prawdę się tym interesował

To na pewno jest autorytetem...

Kiedyś jakieś 2 dresy go zaczepiły i im wpie*** spuścił:P

Czyli podwórkowe mistrzostwo Polski .

pytam czy takie coś może mi się nieco przydać

Najlepiej by było, gdybyś poszedł do klubu.

Zmieniony przez - d0l4r99 w dniu 2008-07-30 23:25:41

Mam obecnie 15 lat,od jakiegoś czasu stwierdziłem że przydałaby mi się jakaś siła.Więc zacząłem ćwiczyć hantelkami(ćwiczę od jakiegoś miesiąca,mam 2 hantle 4-kilowe ,ćwiczę codziennie,po około godzinę)

Przemysl jeszcze raz ten trening.
Gdzie jest czas na regeneracje?
Miesnie nie rosna na, ale PO treningu.
Cwicz 3x w tygodniu do okolo godziny max. Uloz sobie jakis logiczny trening najlepiej na cale cialo, nie na jedna partie.
Przejrzyj bardzo dokladnie to:

http://www.kulturystyka.pl/atlas/trening_domatora.asp

Co do treningu "uderzanego"- nawet dzisiaj byl taki temat- daj sobie lepiej spokoj. Lepiej cwiczyc juz silowo, kondycyjnie, ewentualnie sie troche rozsadnie porozciagac. W sprawie tego treningu najlepiej przeczytaj:

https://www.sfd.pl/FAQ-t406746.html 

machanie hantlem nie da Ci sily ciosu.

Zacznij trenowac wszystkie partie ciała w/w treningiem domatora (pompki, przysiady itd.)

Jezeli Twoj ojciec lubi sporty walki to namow go aby dowozil Cie nawet 30 km dalej do jakiegos klubu. Napewno takiej odleglosci od Ciebie znajduje sie jakis klub, chodzby karate, judo itp


Zmieniony przez - Marcin_VB w dniu 2008-07-31 10:35:51

Mój trener od jiu jitsu dojeżdżał 30 km w jedną stronę (nie miał długi czas samochodu) na stopa, PKS-em i jak było ciepło rowerem więc nie mów że mieszkasz na zadupiu i o klubie nie ma mowy bo jak sie chce do zawsze można sobie poradzić

Zmieniony przez - _radek w dniu 2008-07-31 15:21:33

Są ludzie którzy na treningi przyjeżdżają pare razy w tyg ,mimo tego ze mieszkaja po 30 km od miejsca treningów .Jeżeli cie na to stać to kupuj bilet na PKP i autobusy miesięczne ulgowe ,jeżeli cię nie stać ,to zawsze jest ta alternatywa dla treningów w klubie, a mianowicie trening z ojcem który też nigdy trenował w klubie, a więc to czego on cię nauczy może trochę odbiegać od boksu ,no ale te treningi przynajmniej poprawią ci w jakimś stopniu kondycję, ale pamiętaj że jak po paru latach takiego treningu kiedyś się ockniesz i będziesz chciał trenować normalnie to te złe nabyte nawyki treningowe ,ciężko się będzie ich pozbyć

Jak ktoś napisał to że na***ał dwóm prawdopodobnie pijanym i niedojrzałym fizycznie dresikom nie czyni z niego autorytetu . A nauka boksu na gruszce bez trenera to jak nauka pływania na hasi :).

Idź do klubu. Naprawdę