mam 20 lat, 188 cm wzrostu, 87 kg wagi, nigdy nie ćwiczyłem na siłowni pare lat temu jako dzieciak zafascynowany programem Strong Man w telewizji TVN cwiczyłem w domu, podciągałem się na drążku, brzuszki itp ;], jednak po kilku tygodniach zrezygnowałem ;) z braku chęci.
Mam ogólnie pytanie co byście poradzili w mojej sytuacji. A mianowicie zamierzam zapisać się na siłownię i nie wiem od czego zacząć. Trening i dieta to nie problem jest masa poradników co do treningu a w szkole uczyłem się przedewszytkim układania diet. Jednak mam problem z ukierunkowaniem się przy takim wzroście i stosunkowo normalnej wadze jestem troche zalany tłuszczem. Do tego tochodzi ginecomastia, nie mam powiększonych gruczołów, poziom prolaktyny też jest w normie, endokrynolog powiedział mi, że jeżeli mi to przeszkadza to można to usunąć operacyjnie a jeżeli nie to mam robić cwiczenia na tą partię mięśni. I tu jest moje pytanie co byście polecali czy mam spalać na początek ten tłuszcz czy nabierać masy i dopiero potem się rzeźbić. Mi jest wszystko jedno mój wygląd mi nie przeszkadza ale poprostu pomimo pracy i studiowania postanowilismy z kolegą zapisać się na siłownię. Prosił bym o poradę co dałoby większe efekty.
Pozdrawiam.