mc: zaczynalem ciezarem 62.5 weszlo dobrze za tydzien juz 65
opuszczanie sie na drążku- wmiare niezle na pasie 7.5kg
wiosłowanie 3x10 40kg dobra pompa
niby wszystko weszło ale jakos nie czułem jakiejs nadzwyczajnej satysfakcji
kaptury:
szrugsy: cięzar dobrze dobrany i dobrze weszlo
szrugsy hantlami: ciezar tez dobrze dobrany i dobrzy sie tym spompowałem
tutaj "zawodolony" :)
biceps:
hantle naprzemiennie stojąc: pomylilem sie w powtorzeniach i poszlo ciezko
uginanie kratownicą stojąc: z powodu zbyt wielu powtorzen poprzedniego cwiczenia ciężko było
modlitewnik kratownicą: dzis zrezygnowałem
brzuszki jak to brzuszki palenie maxymalne az powietrza ciezko zlapac bylo
ogolnie sredni zachwyt do tego ból prawego łokcia nie wiem czym spowodowany, nie widze postępów bedzie trzeba zaczac kreatyne brac zeby ruszyc "towarzystwo" pozatym zdaje mi sie ze z planem jest cos nie tak, zajrzyjcie do niego i powiedzcie co myslicie:)