klatka nie chce rosnąć

A co do pompek na poreczach, ktorych jest multum, to zauwazylem juz ze niektore na dany typ budowy nie dzialaja a inne dzialaja.

Sprawdzales wersje rownolegle, U, V, z nogami z przodu, z pochylem, pelnym opadem z podciagnieciami, kolyska, odwrotnym chwytem w kazdym wariancie ? Tego jest sporo rodzaji. Ktorys musi ladnie wchodzic. Szczegolny przypadek, znajomy "polamaniec". Przelecialem z nim przez wszystkie (wieszkosci nie byl w stanie wykonac). Az przypadkiem siadl na krzesle, nogi na drugim krzesle, chwycil za podporki pod rece i pompowal z nogami opartymi o krzeslo. Wchodzilo mu bajecznie, wbrew logice. I katuje je tak do dzisiaj, zespawal sobie taka metalowak kontrukcje i podwiedza ciezary... Wychodze z zalozenia za ktoras wersja zawsze zadziala. Tylko trzeba miec sprzet.

A co do skosu to sie zgodze. Uzupelniam poreczami i rozpietkami kombinowanymi. Dla mnie bomba.

Ja nigdy nie miałem góry klatki. Męczyłem ją przez 15 lat i g****. Ciężarowo było też kiepsko - przeważnie najcięższa seria to było 100-110. Jak zacząłem wyciskać sztangielkami, to w kilka miesięcy siłowo przegoniłem płaską, a optycznie, to kumpel który mnie po tym czasie zobaczył zapytał "co ci się stało z klatką"

Poręcze czasem wchodzą - czasem nie. Kluczem jest wychylanie łokci na boki nie do tyłu i lekkie pochylenie tułowia. Ma to jak najbardziej przypominać wyciskanie głową w dół.

Technika w pompkach jest najwazniejsza. Zgodze sie. Tu jestem pedantyczny. Ludzie za szybko rezygnuja z tego cwiczenia ( Nie mowie o Apoku). Czasem jak sie przejde po jakies silowni i popatrze jak ludzie robia pompki na klate to rece opadaja. Potem wychodza z silowni i mowia ze nie dziala.
A co do wyciskania sztangi na skosie, zawsze sztangielki lepiej wchodza na dluzsza mete. Wykonane prawidlowa technika, nie standardowym chwytem, wchodza az milo. Generalnie wyciskanie w skosie sztanga na dluzsza mete moze okazac sie bolesne dla barkow.

Zmieniony przez - puma666 w dniu 2008-09-04 11:25:33

...no, probowalem wiele wariantów- ale czy wszystkie zapewne nie, a tyle szczęscia, zeby znaleźc jakis "przypadkowy" sposób też nie było
jednakże nie ma co narzekać, jakoś męczę tą klatkę i choc nie jest najlepsza to jednak nie ma sie co łamać
ja zawsze mialem ten problem, ze co bym nie robił to zawsze barki...

klatke ogólnie na poreczach czuje lepiej niz przy innych ćw. jednakże nie przeklada sie to na jej wzrost.

jednak -jak w wiekszości grup u mnie, a może nawet u wszystkich- najlepiej mięśnie reagują na względnie duże obciążenie, duże przyśpieszenia, także oczywiście względnie duże, a ten wzgląd to oczywiście przede wszystkim technika bo bez niej to już całkiem nie da sie nic wskorać...

witam ponownie nie było mnie wczora na forum dzisiaj to przeczytałme dzięki za porady.Wiecie nie do końca się z wami zgodze mam tez odwieczny problem z łapami odjąłem więc ciężaru od bicepsu i trica i zaczałem robić baaaardzo powolne kontrolowane ruchy i idzie mi jeszcze gorzej a właściwie nic nie idzie niż przy ostrej szarpaczce a najdziwniejsze jest to ze dieta jest hmmm

...ale chyba nikt z nas nie mowił o tym, żeby ruchy były b. powolne- ja osobiście preferuje faze pozytywna jak najbardziej eksplozywną[oczywiście nie umniejszając nic z technicznego wykonania] a faza negatywna tak wykonana abys czul ciagła pracę mieśni- tzw. stale napięcie, lecz nie powinno sie tych ruchów jak wspomniałem zbytnio przeciągac w czasie...

mysle, że nie masz jeszcze tego doświadczenia, które pozwala wyczuć niejako jak powinno sie wykonywac te czy inne ćwiczenia w tym kontekście, jednkaże próbowac nie szkodzi- ja myslę, ze w tym co napisales jest wlaśnie to niepotrzebne "celebrowanie" ruchów.