Ostatnio uległem wypadkowi w Gdyni, kierowca auta osobowego mnie potrącił wymusił pierwszeństwo (ja jechałem prosto), siła uderzenia była tak duża że odbiłem się od maski i szyby auta jak piłka wyżej niż dach auta.
Efekt - pęknięty kłykieć boczny lewej kości piszczelowej i uszkodzenie wiązadła pobocznego od strony wewnętrznej.
Po dwóch dniach wypisano mnie ze szpitala, gips na nodze jeszcze przez conajmniej 7 tygodni, czeka mnie rehabilitacja i nie wiadomo czy operacja (artroskopia?).
Niektórzy lekarze mówili że być może operacja nie będzie konieczna.
Sam nie wiem, podzielcie się swoimi opiniami.
dziękuję.