Nie ćwiczyłem już jakiś rok czasu. Wcześniej ćwiczyłem 1.5 roku z bardzo marnymi skutkami, a eksperymentowałem dużo; zmieniałem treningi, serie, rodzaje ćwiczeń, rozkład tygodniowy, czas regeneracji itd.
Z dietą było tak samo starałem się trzymać diety na tyle na ile tylko była możliwość. Eksperymentowałem też dużo z bilansami kcal, wcinałem białka gainery itd itp. Mimo wszystko mimo zmian w treningach i zmian w diecie nie udawało mi się nigdy osiągać tego co chciałem; siła przychodziła bardzo powoli tak samo masa opornie i niskiej jakości.
TERAZ:
Jakieś 2 miesiące temu zacząłem znowu 'ćwiczyć'. Byłem ograniczony tylko do 2 krótkich sztangielek i drążka, mimo to postanowiłem trochę zadbać o formę i: ćwiczyłem codziennie 1 partie mięśni wykonując te same ćwiczenia (do sztangielek i drążka dorzuciłem pompki, pompki z nogami wyżej i inne tego typu ćwiczenia na inne partie mięśni). Tylko niedziele miałem na całkowity odpoczynek. Treningi robiłem nieregularne za każdym razem inna ilość serii i powtórzeń, ale każdego dnia dawałem z siebie wszystko, do tego stopnia, że robiło mi się ciemno przed oczyma. Diety nie trzymałem żadnej - jadłem ile tylko dałem rade w sobie zmieścić jak miałem wybór to starałem się wybierać te bardziej wartościowe produkty, ale jak nie było kurczaka pod ręką to wcinałem cokolwiek aby zapchać żołądek. Jak tylko czułem, że nie jestem już pełen, to znowu otwierałem lodówke i jadłem do oporu. I w tym nowym 'systemie' opartym na bardzo intensywnych domowych ćwiczeniach przy zapychaniu się PRAWIE czymkolwiek w ciągu 4 tygodni przybrałem prawie 7 kg - głownie mięśniowej bo na brzuchu i okolicach tłuszczyku nie przybyło dużo.
Wniosek z tego wyciągnąłem taki, że nie trzeba trzymać ścisłej diety, ani przestrzegać ściśle rozpiski treningowej*, żeby widzieć rezultaty... Dużo zależy od psychiki, zawzięcia na treningu i zapełnianiu żołądka, bo przy wyliczaniu diety łatwo o pomyłke, jest bardzo dużo zmiennych, które mogą nam bilans mocno zmienić wystarczy nie zjeść 1 posiłku i juz jest bilans ujemny.
Co o tym sądzicie?
"Nie ufam nikomu - kocham tylko tych co na to zasłużyli..."