sniadanie- 200g pasty jajecznej (domowej roboty z jajek na twardo) z czterema 60g kromkami bialego chleba
obiad- 190g makaronu w sosie brokulowym
podwieczorek- 200g serka wiejskiego
kolacja- to samo co na sniadanie +200g jogurtu owocowego
Wiecej zjesc nie potrafie a obliczajac bialko za pomoca tabelki ktora znalazlem w internecie dochodz do wniosku ze spozylem:
na sniadanie- 24g
obiad- 25g
podwieczorek- 25g
kolacja- 34g
Wychodzi ze zjadlem w dzien 108g bialka ale wage mam niedokladna to nawet jezeli pomylila by sie tak ze byloby to 120g bialka to i tak daleko do 170g. W temacie diety jestem poczatkujacy i moze jest to bzdura co napisalem ale prosze o odpowiedzi na dane pytania:
-jaka dokladnie ilosc bialka dostarczlem w ten dzien?
-ile najwiecej bialka mozna spozyc na raz tak aby sie nie zmarnowalo?
-jak dlugo trawi sie 30g bialka?
Podkreslam ze nie kazdy dzien wyglada tak jak ten chodzi mi tutaj o brak miesa. Prosze tez nie pisac ze dieta jest tragiczna bo to wlasciwie nie ejst dieta tylko eksperyment w ktorym chcialem sie sprawdzic czy latwo przyjdzie mi dostarczenie 170g bialka dziennie i w tym dniu w ogole nie zwracalem uwagi na ww i tluszcze ale to sie zmieni. Z gory dzieki za odpowiedz.