Chciałbym jeszcze 2 kolo zrzucić...
Od pół roku jestem na diecie oo takiej:
Śniadanie ( 6.00 - 7.00 ):
1 owoc
1 jogurt odtłuszczony (ale słodki - danone pitny)
2 sucharki z komfiturą ( niskosłodzoną z fruktozą )
1 miseczka musli
4 białka z jajek
1 szklanka mleka sojowego
Obiad ( 12.00 - 13.00 ):
1 owoc
100g kurczka/indyka (raz na 2 - 3 tygodnie wołowina)
ryż/makaron/kasza gryczana/fasolka biała/fasolka czerwona/fasloka szparagowa (do wyboru)
conajmniej 3 różne warzywa (zazwyczaj 5) + łyżka oliwy
kromka chleba razowego
podwieczorek ( 15.00 - 17.00 ):
1 owoc
1 jogurt (taki jak na śniadanie)
2 sucharki z komfiturą (tak jak na sniadanie)
2 białka z jajek
2 szklanki mleka sojowego
kolacja ( ok. 20.00 ):
to samo co obiad, tylko mogę mieso zamienić na 4 białka z jajek pod warunkiem, że będę jadł jakieś warzywo strączkowe do tego.
cały czas ograniczam makaron/ryż itd
3 razy dziennie pije witaminki ( tzn. top-fit drink )
codziennie łykam l-karnitynę (liquid, Allstars, 3 kaps. na czczo albo 1 na czczo i 2 przed bieganiem)
Przed i po bieganiu amino tropin allstars.
Po treningu wspinaczkowym amino tropin allstars + zazwyczaj pije power-rade ( albo czasem w trakcie treningu ).
Wszystko (oprócz tablet i power rada :P) gotuje w parowarze.
Do mięsa dodaje zawsze trochę papryki chili.
Teraz trening:
wspinanie - 3-4 razy w tygodniu - różnie czasami siła maksymalna, czasami wytrzymałość - w każdym razie bez hipertrofi tzn budowania masy.
dodatkowo 1-2 razy w tygodniu dodatkowy trening przed wspinaniem (po śniadaniu) - pompki - na poręczach, z nogami na parapecie etc - każdego ćwiczenia 2 serie maxymalna ilość powtórzeń, 2 min przerwy między seriami, 3min między ćwiczeniami.
No i bieganie - 2-3 razy w tygodniu, ze stałym pulsem, 1h albo 1.5h, ok godzine po śniadaniu biegam.
No i po tym trenowaniu to mi masa mięśniowa wzrosła, dodatkowo trochę schudłem ( tzn w sumie jestem dosyć szczupły ) ale chciałem się pozbyć tych 2 kilogramów dodatkowo (chodzi mi o jak największy stosunek siły do masy). Zostało mi jeszcze 3 tygodnie treningu - tzn na koniec treningu jadę w skały i mam mieć wtedy taką superkompensację mocy ^^.
Jakby to zrobić?
Słyszałem też o bieganiu interwałowym - może to jest lepsze?
Z tego co czytałem nie ma sensu żadnego termogenika łykać w moim przypadku.
Chodzi mi o to, żeby bieganie nie przeszkadzało mi w treningu tzn wspinam się co drugi dzień + raz na tydzień 2 dni przerwy, więc biegać mogę w dniach restowych tylko a na następny dzień muszę być świerzy...
Moze ktos doradzi coś fajnego?
Może np biegać 2 razy w tym dniu co mam bieganie czy coś w tym stylu...