"Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych nigdy ich nie osiągnie"
...
Napisał(a)
Ale po co mam solić???? Przede wszystkim sól jest w każdym warzywie, jest to naturalna sól, więc nie widzę potrzeby używania soli chemicznej i która jest szkodliwa....
"Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych nigdy ich nie osiągnie"
...
Napisał(a)
Żeby nie było niedomówień - nie jestem wielkim fanem solenia wszystkiego dookoła. Także uważam, że zbyt wiele w naszej praktyce kulinarnej (mówię o szerokiej perspektywie kuchni tradycyjnych i fast foodów) jest używania soli. O ekstremach typu chipsów nie wspomnę.
Ale nie potrafię się pogodzić z fanatycznym przeginaniem pały w drugą stronę.
Guns: no offence, ale wydźwięk artykułu, który uprzejmy byłeś zacytować bez podania źródła, jest po prostu nierzetelnym, pozbawionym naukowego sensu, fanatycznym bełkotem.
Sól kuchenna w nadmiarze jest szkodliwa, a ze zjawiskiem nadmiaru często mamy do czynienia. Ale nie można pisać takich herezji o truciznach. Tlenek azotu (NO) też jest trujacym gazem - każdy Ci to powie, ale organizm sam go wytwarza. Ba, on potrafi ratować życie - bo podawana przy stanach zawałowych nitrogliceryna (ojej, toż to materiał wybuchowy!) jest prekursorem tlenku azotu... Ale jak ktoś będzie z NO-boosterami przesadzał, to sobie zrobi kuku. Każdy kij ma dwa końce - jedne nazywa się niedobór, drugi - nadmiar. A my, bez fanatyzmu, z głową na karku, musimy ostrożnie lokować się pomiędzy nimi.
Pozdrawiam!
PS. Niesolenie warzyw jest OK. Ale lepiej byś zrobił, gdybyś napisał, że od kiedy nie solisz, czujesz się lepiej, niż powtarzając za kimś takie teksty jak ten, od którego zacząłeś.
Ale nie potrafię się pogodzić z fanatycznym przeginaniem pały w drugą stronę.
Guns: no offence, ale wydźwięk artykułu, który uprzejmy byłeś zacytować bez podania źródła, jest po prostu nierzetelnym, pozbawionym naukowego sensu, fanatycznym bełkotem.
Sól kuchenna w nadmiarze jest szkodliwa, a ze zjawiskiem nadmiaru często mamy do czynienia. Ale nie można pisać takich herezji o truciznach. Tlenek azotu (NO) też jest trujacym gazem - każdy Ci to powie, ale organizm sam go wytwarza. Ba, on potrafi ratować życie - bo podawana przy stanach zawałowych nitrogliceryna (ojej, toż to materiał wybuchowy!) jest prekursorem tlenku azotu... Ale jak ktoś będzie z NO-boosterami przesadzał, to sobie zrobi kuku. Każdy kij ma dwa końce - jedne nazywa się niedobór, drugi - nadmiar. A my, bez fanatyzmu, z głową na karku, musimy ostrożnie lokować się pomiędzy nimi.
Pozdrawiam!
PS. Niesolenie warzyw jest OK. Ale lepiej byś zrobił, gdybyś napisał, że od kiedy nie solisz, czujesz się lepiej, niż powtarzając za kimś takie teksty jak ten, od którego zacząłeś.
Denerwować się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Polecane artykuły