ocena poprawnosci wykonania MC

Wszystko zalezy od celu.
Jesli sklaniasz sie w strone sily, podejscia bardziej powerliftowego to jaknajbardziej, kladz sztange co powtorzenie. Masa tez po tym pojdzie, wszak rozroznimy dwie hipertrofie - jedna z nich wlasnie pobudzana jest poprzez ostry progress silowy przy niskiej liczbie powtorzen.
Ale jak zalezy ci na masie, estetyce lub bardziej przystepnym podejsciu dla czlowieka nie do konca zdrowego (cisnienie, kregoslup, itd) to lekko obcina sie ciezar i wykonuje sie bez odkladania sztangi. dziala wtedy ta druga hipertrofia, wywolywana w tym przypadku przez stale napiecie miesniowe.
Dla jasnosci - jak masz taka mozliwosc, daj filmik idealnie z boku jak robisz ciag. Z tej perspektywy jaka robisz moge tylko zadywac czy nie robisz za glebokiego przeprostu nawet jak na Powerlifting.

Pozdrawiam!

hehe zes to stary napisal takim fachowym slownictwem ze dwa razy wyraz po wyrazie musialem to czytac i wywnioskowalem ze chyba zabardzo sie rozdrabniasz w tych szczegolach techniki metodyki itp...
przeprostu nie robie napewno.
ps. dzieki za wskazowki

w sumie można powiedzieć, ze początek i koniec był najgorszy- choc nie jest tak żle.
faktycznie troszku przegięcia w koci grzbiet- tylko, ze gdy juz idzie cięzko jest to nieuniknione, ale przy pierwszym powt. było niepotrzebne- niżej powinieneś zacząc na nogach.
faktycznie także troszkku było mozna zauwazyc pewna dwufazowośc, gdybys wstawal ciągnąc rownomiernie nogami i plecami byłoby troche lepiej.
najbardziej jednak niepotrzebna była sama koncówka- to dociaganie czworobocznym[kapturami]pewne podrzucanie jeszcze sztangi- pamietaj przeto, ze to nie tójbój i nie musi byc tulów az tak dociągnięty- powiedziałbym nawet, ze jest to szkodliwe.

ja osobiście uważam,ze niekoniecznie musi sie klaść sztanga -ale Puma już troche to opisał.

jedno co jeszcze powtorzę, masz trochu 'strach w oczach" gdy wykonujesz owe ciągi, cięzar jest troszeczke za duży w stosunku do pewności wykonania

Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2008-10-22 20:25:24

apokalipsa dzieki, masz racje co do tego strachu w oczach przy ostatniej serii podchodzac pod sztange jest mi slabo z wrazenia hehhe, mam poprostu dosc, jest to jedyne cwiczenie gdzie czuje respekt przed ciezarem i bojazn, mimo ze to nie jakies zawody
z jednej strony dobrze bo jakis respekt i rozsadne podejscie to podstawa na silowni, jak dobrze zauwarzyles mam problem z faza staratowa, ciagnie mnie mocno do przodu odrywam piety i wygina mi krgoslub potem jest oki , popracuje nad tym.

pozdrawiam

Zmieniony przez - k0zuCh w dniu 2008-10-22 21:01:18

...nie tyle powinien byc tego rodzaju respakt co koncentracja

co do tej fazy poczatkowej; staraj sie zejśc jeszce troszku na nogach, obniżając tułów,prostując plecy, wypinając klatke, poprobuj także z szerokością chwytu aby był dla Ciebie wygodny, unies oczywiście głowę do góry, sztanga w pozycji startowej może nawet dotykac goleni.
staraj sie ciągnąć równomiernie plecami i niejako wciskac sie w podłoże nogami[jesli dobrze to okreslilem]
sztanga oczywiście jak najblizej ciala.

nieodzowne bedzie więc pewne ujęcie ciężaru.