Odłożyłem na jakiś czas w ogóle trenowanie góry i skoncentrowałem się na nogach i ogólnej kondycji (ukończony maraton). Znaczne polepszenie zacząłem czuć dopiero teraz. Ból czuje już tylko i wyłącznie przy podnoszeniu ręki wyciągniętej do boku i obrotach. Nadal parę spraw nie daje mi spokoju:
- Zawsze czuję większy ból przy ruchu ręką jak wstanę rano, a dużo mniejszy wieczorem. Czy jest to naturalne, czy wynik snu w złym położeniu? Jeśli tak, to jak układać rękę w trakcie snu?
- Jak rozpoznać, kiedy bark chłodzić, a kiedy już rozgrzewać?
- Co teraz ze środkami przeciwbólowymi/przeciwzapalnymi?
- Czy rozciąganie to dobry sposób?
Mniej więcej w kolejności środki, które przez te pół roku używałem:
- Traumeels - Końska Maść rozgrzewająca - Ibuprom - Ketonal (żel) - Doktor Żel - Końska maść chłodząca (a rozgrzewająca przed treningami)
+ opaska na bark (od tygodnia)
+ rozciąganie barku (od 3 tygodni)
Ogólnie jestem w stanie robić pompki po dobrej rozgrzewce bez żadnego bólu w barku i czuję, że mi to nawet pomaga, Bardzo liczę, na wasze rady. Bardzo chciałbym już to skończyć.
Pozdrawiam!!!