Prawie jak bym byl w ciazy :D

Czasami mam takie dziwne dni w ktore jem jak godzilla. Zdarza się to hmm wtedy kiedy nie martwie się o jedzenie, lodówka kwitnie jedzeniem, a jedzenie się wręcz marnuje. Zdarza się tak raz na dwa tygodnie i dzis zjadlem.
5 torebek ryzu + sos piersi kurczaka
pół kilo pyrów + ciemny sos z wołowiną
2x 70g płatków z duza iloscia rodzynek
okolo 300g sledzi
6skibek razowego chleba
troche wątróbki
Cały dzien jadłem co 3h, prawie po kazdym posilku bolał mnie brzuch itp.
Czy taki odskok raz na 2 tygodnie jest bardzo niezdrowy ?:D Czesto jest tak też, ze po ciezkich treningach w tygodniu, majac 1 dzien wolny jem jak bym chciał nadrobić wszystko co spaliłem ;x Mimo że bez tych odskoków mam przyrosty robie tak jak robie. Doprawdy źle robie takim wyskokiem ?

Nie brzmi to najlepiej... Aczkolwiek coś organizm próbuje Ci powiedzieć, zwłaszcza, jeśli się nie zalewasz fatem...
Z dietą jest OK? Zapotrzebowanie kaloryczne masz wyliczone poprawnie?

kalori pochłaniam około 4tyś dziennie. Weglow jest troche wiecej niż powinna zawierać moja dzienna dawka. Braki są troche w białku, ze wzgledu na to że mam uczulenie na sporo produktów i jedynie miese, ryby moge jesc. Może to łaknienie być spowodowane brakami w białku ? Fatem się nie zalewam, bo mam tak szybką przeminę materii, że szkoda gadac ;x

dieta kuleje i dlatego tak robisz zacznij zachowywac umiar wyjdzie ci to na dobre