Od niedawna mam zamiar ćwiczyć, nigdy do tej pory nie ćwiczyłem regularnie, poprostu od tak sobie...
Teraz, gdy zaczynam dorastac (w tej chwili 17 lat) mam ambicje jak cholera zeby cos zrobic z tym chuderlakiem ktorego widze przed lustrem codziennie...
Moje cele:
-Wypelnic bicepsem i tricepsem rekawy koszulki (L/XL)
-Kaloryfer
-Klata (cyce takie fajne)
-mięśnie nóg (łydy + uda ofc)
Chcę byc MĘSKI facet, a nie taki chuderlak, zawsze tak bylo i bedzie ze facet musi byc taki (troche wielki i mieć tą posturę)
Obecnie i ogólnie musze troche masy mieć zeby wogóle coś rzeźbić, nastepnie rzeźba no i + siła, cholera nie wiem czy tak sie da naraz siła + rzeźba, ja jestem dosłownie ZIELONY.
A teraz tak: ogolnie robie ten temat bo NAPRAWDĘ juz nie wiem jak ZACZĄĆ caly swoj trening, niektorzy mowia "bierz odrazu odzywki i napier****j" albo "wpierw 1-2 miesiace cwiczen ogolnorozwojowych, zeby stawy sie przyzwyczaiły czy tam rozgrzały do powaznego treningu" nie wiem czy to prawda, ale to juz wydaje mi sie ze Wy mi powiecie, albo "idz odrazu na siłownie" albo "w domu wpierw" JA JESTEM JUŻ KOMPLETNIE ZAGUBIONY, a np tez mowia "jak bedziesz bral odzywki odrazu to zejdzie Ci to jak przestaniesz cwiczyc czy jakies takie ******ły".
Dlatego BARDZ BARDZO BAAAAARDZO prosze o pomoc i udzielenie informacji jak z chuderlaka ktory wpierdziela za 10ciu w domu (nigdy nie zjem obiadu 1x... conajmniej 1-3 dokładki, ryż + kurczak, duzo jogurtow, pije duzo mleka, płatki, DUUUZO MIESA, zup, OWOCE! itp.itd.) jem normalnie a jestem szczupły ( z tym chudym to przesadzilem) i mam metabolizm głupi... wkur**a mnie...
na za***istego, dosyć umieśnionego FACETA (nie świniaka), ktory jak wyjdzie na plaże albo spojrzy w lustro to se pomysli: "JESTEM ZA***ISTY FACET i PODOBAM SIĘ SOBIE" ;)
mężczyzna
17 lat
75 kg (chyba same kości tyle ważą)
184 cm ;)
Dziękuję... mam naprawdę poważny problem i prosze mi nawet z łaski pomóc...
Zmieniony przez - kubasniak w dniu 2008-11-10 21:58:06