Serwus
Jestem 4 tygodnie ,po operacji kciuka (złamanie + 2 druciki jakieś)
Właśnie dzisiaj zdjęli mi gips ,palec boli przy mocniejszym ruszeniu.Kilka dni temu przytargałem do domu krótką sztangę z piwnicy jakieś 30kg, zrobilem kilka cwiczeń (z ręką w gipsie)
unoszenie sztangi przodem-nie wiem jak fachowo to się nazywa,na barki +wyciskanie.
wiosłowanie
szrugsy
przysiady
wspięcia
wyciskanie na ławce płaskiej.(30 kg ,mysle iz bezsens ale lepsze to niz nic?)
No i tu nasuwa mi się pytanie ,iż moj staż na silowni to ok 3 lata,ostatnio zabrali mi pomieszczenie gdzie była siłownia,moge wykonywać tylko wyzej wymienione cwiczenia i to niewielkim cięzarem ,poniewaz boli mnie palec -nie jest do konca sprawny,teraz cwiczy mi się gorzej niz w gipsie,czy jest sens takich cwiczeń,czy może sobie odpuscić do całkowietego wyleczenia palca? a jesli jest sens to jak cwiczyć? takim zestawem jaki mam. codziennie? głownie chodzi mi o podtrzymanie "formy" i o zminimalizowanie spadków, ogolnie to krew mnie zalewa bez siłowni i treningów(MT) bo i tak 4 tyg sie opiepszalem.
foto po 2 tyg bez "ruchu"
Zmieniony przez - deimien w dniu 2008-11-12 22:42:55
Nie trzeba być większym żeby wygrać ,wygrywali mali.