Przetrenowanie w środku HST

racja, powoli się robi temat "ile razy byłeś przetrenowany" :) a tutaj mi nie o to chodzi, i racja źle zrobiłem kwestionując twój staż na podstawie profilu więc wybacz :) zależy mi na tym bo sobie rozplanowałem że do grudnia zrobię ten jak to nazwaliście "pełen błędów HST" a na początku stycznia - już nauczony na błędach stworze coś bardziej konkretnego. Czas mnie jednak goni bo od marca zaczynam wycinkę. Myślałem żeby po prostu z każdego ćwiczenia odjąć po jednej serii i zobaczyć na rezultaty. Co wy na to ?

Ja bym odpoczął i po nowym roku zaczął od nowa.

Ja bym Ci poradził robić 1 ćwiczenie na każdą partię ciała, z tym, że będzie to "porządne" ćwiczenie. Na nogi - przysiady, barki - wyciskanie sztangi w siadzie (radziłbym sprzed głowy) lub żołnierskie, klata - ławka płaska lub dipsy, plecy - tutaj ciężko się zdecydować MC lub podciąganie (ja robię na przemian, dzięki temu nie dobijam zbytnio kręgosłupa). Na biceps też radzę coś dodać np. sztangę 2s w 10 i 3 w 5. Według mnie najlepszą objętością jest 1,2,3. W 15 można przy zaledwie 1 s doszlifować technikę bo ciężar na to pozwala. W piątkach 10 powtórzeń do (przynajmniej dla mnie) za mało. dorzuć do tego negatywy na koniec i powinno być ok. Oczywiście rozgrzewka i dieta do tego. Takie plany są najczęściej polecane bo angażują całe ciało. Co do rzeźbienia to HST również na to pozwala. W końcu aby palić tłuszcz przede wszystkim należy odpowiednio mniej jeść. Żadnej filozofii :) Jest tu taki link w dziale podwieszony "HST - Artykuły w AD" tam WSZYSTKO jest. Polecane obecnie plany także. Drugą sprawą jest to, że to co działa na innych może nie działać na Ciebie. Pierwsze HST to taki swoisty "eksperyment" . Jak je skończysz to i tak powiesz że było do bani. Takie moje zdanie.
Ps: tamtym postem nie chciałem nikogo obrazić. nigdy w życiu :D

Ja tak łatwo nie rezygnuje. Zrobię tak jak mi podpowiadasz przejdę do jednego ćwiczenia ale porządnego. Ostatnią moją wycinkę robiłem z FBW. Czytałem o HST przy redukcji na podtrzymanie mięśnia, ale jakoś tak temu nie ufam :)