moja dziewzyna sie odchudza,tylko ze ona nie ma zadnego pojecia o tym, ja juz kilka razy z nia rozmawialem jak to sie robi, ze ma jesc wiecej posilkow do 5-6, male porcje, zlozone weglowdany , bialko i zdrowy tluszcz np oliwa z oliwek, ale ona sie uparla ze wie lepiej i je 2 razy dziennie jakies gowna i malo:/ bo mysli ze w ten sposob schudnie jak nie bedzie jesc, a faktem jest to ze ona juz tyje a nie chudnie, a ja juz nie wiem jak do niej dotrzec, ona woli zjesc rano bulke a na drugie sniadanie kisiel z torebki
ja ja az czasami zmuszam jak jest u mnie a ja wcinam np platki z twarogiem, a ona ble.. i koniec
jak jej przetlumaczyc??ja od kilku dni zaczalem sie odchudzac i mysle ze jak zobaczy ze ja szybko sie wyrzebie to moze zmieni zdanie o efektywnosci moich racji
najgorsze jest to ze ona ciagle marudzi ze przeciez malo je a tyje, ale narazie nie potrafie do niej dotrzec
Zmieniony przez - mruczus11 w dniu 2008-11-26 12:41:53