problem

elo pierwsze pytanie to czy leczenie psychiatryczne mozna jakos anonimowo przeprowadzic gdyz jesli bym sie leczyl to od razu odpadam z wieleu zawodow i moge miec problemy nawet straznik lesny nie moze miec leczenia takiego na glowe w przeszlosci generalnie trapi mnie nerwica serca i lekowa tak stwiedzil kardiolog dal mi magnez i vallused samo to ze juz wiem ze z sercem jest ok uspokoilo je troche ale glowny problem jest w tym ze zaczynam sie bac odczuwam leki szczegolnie jak jestem sam mieszkam na odludnej wiosce po zmroku jak chodze na noc nakarmic bydlo itd mam wrazenie ze cos stoi za mna albo cos dobiega do mnie w nocy sztywnieja mi nogi i rece zalewam sie potem najbardziej sie boje ze nagle cos wejdzie we mnie i zaczne tracic kontrole nad soba ostatnio po anginie mialem przez 3 miechy stany podgoraczkowe ponoc dlatego ze zbyt intensywnie cwiczylem dlatego bylem oslabiony wtedy miewalem omamy nocne cos jak koszmar ale jakby to bylo na zywo lek byl wtedy bardziej wzmozony... itd moze sam bym mogl cos sobie pomoc szukalem po necie jakis lekow anty lekowych ale nie wiem co w mojej sytuacji zastosowac zeby nie pogorszylo sie cos zbytnio dodam ze nie mam mysli samobojczych wrecz odwrotnie od kiedy to sie zaczelo boje sie cos dziwnie smierci... moze miaol ktos cos podobnie i jak sobie z tym poradzil z gory dzieki

Najlepiej udaj się do psychologa na pojedynczą wizytę, konsultacje. A jeżeli zamierzasz być leśnikiem to te lęki Ci w tym nie pomogą gdyż w lesie moim zdaniem będą się nasilały nawet nie musi być nocy.

Zawsze możesz zadzwonić czy możesz się umówić na prywatną wizytę do lekarza żeby tego nie odnotowywał

jestem na 4 roku biologii i 2 technologii drewna jestem czlowiekiem od matematyki chemi fizyki nie wierze zabardzo w demony itd i rozne zjawiska nadprzyrodzone aczkolwiek niczego neguje i omijam ta sfere rozne zjawiska to zbiegii okolicznosci a co do lasu to moj drugi dom prawie codziennie konno sie tam wybieram i autkiem tez... leki jak leki nachodzi to nagle nie ma tego caly czas chyba bym nie wytrzymal pozatm zauwazylem ze chyba z potem bo poce sie wtedy obficie szczegolnie na glowie, andrenalina albo cos wydziela ze mnie bo jak to mam to zwierzeta staja sie nadpobudliwe a z psychologiem to jakos dwa lata temu bylem i mnie straszyla ze mnie ubezwlasnowolnni bo wg niej mam powazny problem i to moze sie skonczyc samobojstwem itd wkurzyla mnie bo chyba lepeij wiem co czuje psycholodzy sa dla starych bab po menopauzie na depresje.... jak narazie to planuje wciagnac jakis psychodelik anty lekowy i moze bedzie gitara a jak nie pomoze to wtedy sie udam do specjalisty pod warunkiem ze takie problemy bede rozwiazne anonimowo...... tak mysle moze diazepem by mi pomogl ?? byle tylko nie nasilil

z doswiadczenia ci pwoiem, ze neuroleptykami mozna sobie nabroic


a tak powaznie, leczenie u psychaitry jest anonimowe, sam chodzilem, twoje problemy to chleb powszedni dla psychiatry, i tam sie udaj, bo psycholog niestety zadnej recenpty ci wystawic nie moze

odpusc branie lekow na wlasna reke