Szacuny
0
Napisanych postów
115
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2783
witam
czy macie czasami podobne zajawki jak ja?pytam sie,poniwaz nie wiem czy to jest normalne i wystepuje u wiekszosci czy tylko ja mam tak.glownie chodzi o to,ze podczas wyciskania maxa badz ciezarow zblizonych do maxa sztanga w rekach wydaje sie bardzo lekka jakbym mogl minimalnie zrobic tym ciezarem okolo 5 powtorzen a jednak gdy opuszczam ja do klatki ciezar stawia duzy opor i z ledwoscia wyciskam sztange.nie wiem czym to jest spowodowane;moze to strach przed ciezarem,zle podejscie psychiczne do ciezaru?wczesniejsze moje rekordy w wyciskaniu tzn. obciazenie na sztandze ktore wyciskalem bardzo odczuwalem jak wgniata mi rece lecz dalem rady wycisnac sztange
prosze o wpisywanie sie forumowiczow ,ktorzy maja podobnie jak ja
Szacuny
2
Napisanych postów
359
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
6224
moim zdaniem to psychika... nakrecasz sie ze cieżar jest dużo wiekszy niż na prawde jest ja tak miałem jak robiłem trzymanie sztangi z 160 kg wydawało mi sie ze nwet nie utzrymam tego w rekach... a wziołem i myślałem ze wycisne jeszcze ale niestety
Mistrzem nie czyni cie chwila sławy lecz lata cieżkiej pracy...
Szacuny
0
Napisanych postów
114
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2178
Może po prostu Twoje stawy i mięśnie przyzwyczaiły się do trzymania w tej najwcześniejszej fazie wyciskania, a z każdym cm w dół jest już gorzej... No ale to jaki ciężar utrzymasz, a jaki opuścisz i podniesiesz nie jest w ogóle porównywalne. Ale psychika też może być przyczyną, czemu nie... Patrzysz na sztangę i sobie myślisz: uu dużo... no i jesteś spalony przed położeniem się. Ale z tego co widzę to problem pojawia się gdy już opuszczasz, jakiś lęk czy coś "przecież jak trzymałem to było leciutko"... Jak tak jest to musisz jakoś spróbować o tym nie myśleć, skierować swoje myśli nie na opuszczenie, a maksymalnie mocne wyciśniecie do góry, może pomorze
Mnie kumpel często nakręca przed podejściem do rekordu, niby śmieszne rzeczy gada, ale... pomaga Przynajmniej mi.
Szacuny
9
Napisanych postów
579
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4432
Jakby nie było to na ciężarze należy się skupić w sensie "Dam radę" szczególnie jeśli już nie raz sprostaliśmy temu obciążeniu. Znowu zbagatelizowanie ciężaru też może spowodować problemy. Pamiętam kiedyś startowałem na jakiś zawodach amatorskich i pierwsze podejście miałem dość mały ciężar jak na tamtą formę. Byłem tak pewny siebie, że nie poświęciłem ani chwili na to żeby się skupić:) Efekt był taki że spaliłem pierwsze podejście:D Załapałem niezłego doła już myślałem, że mam po zawodach, w końcu się zebrałem skupiłem i zrobiłem w ostatnim podejściu jeszcze więcej niż w pierwszym. Także przede wszystkim nastawienie i podejście do ciężaru:)