Ja kiedyś jako nieśmiały chłopaczek byłem wręcz na siłę zmuszany do pseudo-nauki boksu i troszeczkę zapasów, no i w ogóle na siłę "utwardzany" (co teraz procentuje niekorzystnie :/). Potem jak to wszystko się skończyło to mimo że nie lubiłem tego, to jednak mi brakowało i sam zacząłem chadzać na treningi w klubie Na początku z myślą o tym, żeby właśnie wymiatać i być niebezpiecznym. Potem zamieniło się to w chęć prania ryjów na zawodach Ale zanim doczekałem pierwszych zawodów to zupełnie zmieniłem podejście do tego. Trenuję dla siebie. Opcja 4 chyba bo ani nie po to żeby wygrywać na zawodach, ani nie dla zdrowia, no może przez sentyment ale też bym tego tak nie nazwał. Hmmm po prostu zawsze w 100%ach popierałem chęć samodoskonalenia. I nie tylko pod względem sportowym/fizycznym (ale głównie pod takim). No i (wydaje mi się, że jestem jednym z nielicznych pod tym względem, acz mogę się mylić) interesuję się SW. Nie tym co trenuję, bo na ogół tak jest. Trenujesz MT, jesteś wielkim fanem MT. Trenujesz Karate, jesteś wielkim fanem Karate, Japonii i w ogóle. Mnie interesuje wszystko co związane z SW od starogreckich zapasów i pankrationu, przez orientalne "Karata, Kungfa i inne takie", aż po nowoczesne MMA. Od styli stricte parterowych, przez "rzucanki" i uderzane, aż po walkę bronią. Po prostu, interesuję się "walką" a nie "tym co trenuję"
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti