Boks czyżby jednak najlepszy ?

kzLO uczepiles sie mnie a czytasz co pisze i nie myslisz, ja od samego poczatku tu flaki wyprowam zeby pokazac jakie sa zaleznosci i ze raz sie wygrywa a raz przegrywa i to nie zalezy od stylu ani razu nie powiedzialem ze boks jest najlepszy przyblize ci jedna wypowiedz brziala ona mniej wiecej tak ;
jesli ja bede lepszy to nie zdazysz mnie powalic jesli ty bedziesz lepszy to mnie powalisz i wtedy nie mam szans"
naucz sie analizowac co czytasz bo z tego co wynika to raczxej twoje myslenie jest ograniczone

Wy to sie jeszcze długo zamierzacie tak kłócić?
dyskusja imo bezprzedmiotowa - idąc do walk w K1 czy MMA, zwykły bokser nie ma szans, musi dodatkowo poćwiczyć coś partnerowo-chwytano-rzucanego, bo jak nie zabije grapplera pierwszym ciosem, to jak tamten go złapie, to jest pozamiatane, tyle

90% walk z parterowcem kończy się obaleniem. Myślicie że styl jest tak dobry jak człowiek który dany styl ćwiczy? To jest śmieszne a ktoś jeszcze napisał że dobry koleś trenujący Capoueire pokona mistrza św. w MMA. Ocknijcie się taką bajke wkręcają trenerzy słabych SW.

Lady M ty chyba jako jedyna mniej wiecej rozumiesz moje przeslanie ;p

Petek niestety, walka to nie nauka ścisła i nie przewidzisz co się stanie. 60 kg MMArtist kontra 150 kg bokser - wyobraź sobie taką walkę. I co, szanse dalej niezmienione?

To jest duża różnica ale wyobraż sobie co będzie 150kg bokser vs 150kg zawodnik MMA? W tej wadze jeden cios może przechylić szale zwycięstwa na którąś ze stron. Ale mimo wszystko i tak wydaje mi się że wygrał by Fighter z MMA (przy pojedynku 150vs150)

60 kg MMArtist kontra 150 kg bokser - wyobraź sobie taką walkę. I co, szanse dalej niezmienione?

Genki Sudo - Butterbean
była taka walka

Potraktuję ten temat jako luźną impresję dla odbiorców o specyficznym poczuciu humoru
Akurat z argumentem, że czołówka bokserska nie będzie się szlajała za nędzną kasę w K1 moim zdaniem nie sposób się nie zgodzić. Niezmienia to faktu, że czołówka ta musiałaby za tę mniejszą kasę bardzo dużo czasu zainwestować w podstawowe przygotowanie kickbokserskie, coby nie paść w pierszej rundzie od samych lowów. Zabierz bokserowi nogi to go wykończysz. To nieśmiertelna strategia stosowana w K1 na każdego boksoluba. O kolanach w kontakcie czy kopnięciach w dystansie też nie ma co wspominać. To są sprawy oczywiste.

Kopt ma rację.

Boks to na chwilę obecną jeden wielki syf ( np. ostatnia walka Holy-Wałujew ), ale nadal są tam największe pieniądze. A zarabia się je głównie na poprzedzającym walkę hypie, przykładów są setki, z ostatnich chodźby Hatton-Mayweather, Mayweather-Golden Boy, etc. Z tego są potem ciężkie miliony dolarów płacone obydwu zainteresowanym fighterom i duże pieniądze dla wszystkich zaangażowanych, a także możliwość natychmiastowego pójścia na emeryturę po zakończeniu takiej walki, czy wygrywasz, czy przegrywasz. I dlatego właśnie ciągle wyciągali Andrzeja Gołotę, pomimo wieku i kontuzji - bo był kontrowersyjny i biały = dobry hype.

Ale bokser który pójdzie do K1 i zostanie tam w 1szej rundzie skasowany lowasami nie będzie potem dobrym materiałem na hype, bo każdy mu będzie taką walkę wypominał. Stąd bokserzy nie chodzą i, dopóki nie będzie w K1 porównywalnej kasy, nie będą startować w K1.

Szkoda. Bo by dostali w******* i skończyłoby się pisanie głupich tematów na sfd

to jest najlepsza broń na ulice.