cios w szyje ;P

Witajcie,

dziś dostałem porządny cios w szyje :P Nie chce sie rozpisywac jak do tego doszło, ale w każdym razie widziałem chwile gwiazdki.

Minelo od tego jakies 7 godzin i ból się nieco zmienił. Boli przy połykaniu śliny cała lewa strona szyji i aż po ucho. Ogólnie czuje ból jak wykonuje jakieś czynności, w których szyja musi pracować :P Jednak przy samym ruszaniu głową odczuwam naprawdę mały ból. Śladu też żadnego nie mam. Najgorzej jest jednak przy połykaniu..

Moje pytanie co mogę zrobić? Posmarowałem amolem, ale nie wiem czy to coś da. Boję się smarować innymi dziwadłami, bo miejsce jest jakie jest...

lodem atakuj i nic nie rob innego bo ci spuchnie i sie udusisz

na puchniecie to juz chyba troszke za pozno :P Lod chyba tez nie jest jakims dobrym rozwiazaniem bo szyja = gardło i jutro nie bede mogl nic mowic :P

nie ma co panikować pewnie masz popękane krwinki w tym miejscu(tzn siniak) tak mi się wydaje. Lód może pomóc, możesz zastosować jakieś okłady z czegoś zimnego, przykładasz na 2-3 min krótka przerwa i znów.
Nic więcej nie wymyślisz

na twoim miejscu poszedł bym do lekarza ale ból raczej sam minie wiem bo dostałem z paintballa w szyje z odległości 5m.

Miałem podobne zdarzenie z tą różnicą, że piękna i czysta gilotyna weszła. Też miałem problemy przy przełykaniu śliny itp. Po 1,5-2 tygodniach powinno przejść samo.