Arff ale ja bólów jako takich nie miewam, tylko po tym pantoprazolu bolało mnie, ale go odstawiłem. Jedyny mój problem to to, że często robi mi się niedobrze jak jem, wcześniej mogłem pochłaniać góry jedzenia i było ok. Tzn. nie tyle niedobrze, co mam takie wrażenie jakby całe jedzenie chciało "wylecieć" z powrotem na zewnątrz. Nie mdli mnie ani nic. Rano po przebudzeniu czuję potężny głód, wezmę tabletkę na tarczycę i niby powinienem poczekać pół godziny na zjedzenie śniadania, ale nie daje rady i jem za max 10min. I oczywiście nie mogę zjeść takiej ilości jak kiedyś jadłem. Nadkwaśność i zgagę mam często, szczególnie około godzinę po posiłku. Biegunki miałem dość często jak nie ćwiczyłem na siłowni, teraz znacznie się poprawiło (nie wiem czy
ćwiczenia siłowe miały jakiś bezpośredni wpływ na to). Papierosów nie palę.
Właśnie sobie uświadomiłem, że jakieś 2 lata temu, przez jakieś 4-5 miesięcy brałem antybiotyki na trądzik, nie pomagały i w pewnym okresie dermatolog zaleciła brać aż 4 tabletki dziennie, popijałem je wodą gazowaną (wiem wiem głupota) i miałem po nich potworne kwasoty, czułem jak sieją spustoszenie w moich bebechach no ale brałem skoro zaleciła. W pewnym momencie nie wytrzymałem i je odstawiłem i od tamtej pory chyba zaczęły się te wszystkie problemy z żołądkiem. Myślicie, że tak długotrwałe przyjmowanie antybiotyków mogło mieć jakiś wpływ na moje zdrowie? Ludzie na około mówili, żebym nie truł się tym aż tyle czasu no ale ja się chciałem pozbyć tego trądziku, który niestety nadal mam.