„Niestandardowe" wyszkolenie pracowników ochrony osobistej.
Wielu, zarówno pracodawców jak i pracowników ochrony fizycznej, postrzega podstawowe (zgodne z wymogami Załączników nr 1 i nr 2 do Rozporządzenia Min. SWiA z dnia 07 sierpnia 1998 r. - Dz. U. nr 113, poz. 731) przygotowanie zawodowe pracowników ochrony jako wystarczające do realizacji tak trudnych i odpowiedzialnych zadań jakimi są czynności związane z realizacją ochrony fizycznej i technicznej osób.
Takie podejście do najtrudniejszych i najbardziej odpowiedzialnych zadań pracowników ochrony, jest wielkim błędem i to błędem cały czas powtarzanym i powielanym przez coraz większe grono pracodawców i pracowników.
Zgodnie z przywoływanymi Załącznikami do Rozporządzenia Min. SWiA za standardowe wyszkolenie pracowników ochrony osobistej, poza przygotowaniem „ogólnoochroniarskim", uznaje się zagadnienia zawarte w bloku: ochrona osób, takie jak:
a. przyczyny zamachu na osoby,
b. metody i etapy ataków na osoby oraz używane środki,
c. założenia taktyczne przeciwdziałania atakom,
d. organizacja grupy ochronnej.
Nie będę tutaj rozwijał powyższych punktów gdyż, każdy pracownik ochrony przeszedł (mam przynajmniej taką nadzieję !!) szkolenie w tym zakresie co najmniej w wymiarze zbliżonym do przewidzianego Rozporządzeniem.
Chciałbym za to skupić się na „niestandardowym" (w rozumieniu osób ślepo hołdujących przywoływanemu wcześniej Rozporządzeniu) wyszkoleniu pracownika ochrony osobistej. Swoje spostrzeżenia opieram na kilkunastoletnim doświadczeniu nie tylko w planowaniu i organizowaniu zadań i przedsięwzięć z zakresu ochrony osobistej ale również na „pracy w linii" w charakterze zwykłego bodyguarda. Doświadczeniu zdobywanym i szlifowanym w ochronie zarówno zwykłych szarych obywateli zagrożonych przez drobnych „rzezimieszków" do biznesmenów i polityków (zarówno rodzimych jak i zagranicznych) z pierwszych stron gazet.
Jako niestandardowe ale wielce przydatne, a niekiedy wręcz niezbędne w pracy pracownika ochrony osobistej należy uznać takie umiejętności jak:
1. strzelanie z broni palnej krótkiej (pistolet, rewolwer):
a. strzelanie instynktowne na krótkich dystansach(od 0 do 3 m.) - strzelanie tego typu jest strzelaniem dynamicznym, „z biodra", bez użycia przyrządów celowniczych, charakteryzujące się bardzo dużą manewrowością ogniową,
b. strzelanie na średnich dystansach (od 3 do 6 m.) - strzelanie tego typu jest strzelaniem dynamicznym, „po lufie", o dużej manewrowości ogniowej,
c. strzelanie na długich dystansach (powyżej 6 m.) - strzelanie dynamiczne, z użyciem przyrządów celowniczych,
2. strzelanie z broni palnej długiej (pistolet maszynowy, karabinek, karabin wyborowy, strzelba gładkolufowa) - w tym momencie słyszę głosy oburzenia zarówno pracodawców, pracowników jak i ustawodawców oraz wszelkich podległych im organów pełniących role kontrolne nad realizacją stosownych ustaw i rozporządzeń. Jednakże należy pamiętać, że ochrona osobista to nie są niewinne igraszki dzieci w piaskownicy ale odpowiedzialne zajęcie, w trakcie którego możemy spotkać się z różnego typu zagrożeniem i warto niekiedy wiedzieć z czym mamy do czynienia, jak się tego używa itd., tym bardziej, że co niektórzy z nas już wyjeżdżają na różnego rodzaju kontrakty nie koniecznie do zaprzyjaźnionych sąsiadów.
3. posługiwanie się pałka wielofunkcyjną typu teleskopowego
4. posługiwanie się nożem
5. posługiwanie się tak oczywistym przedmiotami jak kamuflowane środki łączności (większość pracowników ma problemy ze zwięzłym przekazywaniem informacji)
6. prowadzenie ofensywne i defensywne samochodu (nie zawsze odpowiednio wyszkolony kierowca będzie mógł wszędzie nam towarzyszyć)
7. rozpoznanie i zabezpieczenie pirotechniczne obiektów (użyłem tutaj pojęcia „pirotechniczne" chociaż bardziej adekwatnym jest „antybombowe" - za granicą proponuję nie używać pojęcia „pirotechniczne" bo wezmą was za facetów od sztucznych ogni, a tu nie o fajerwerki chodzi),
8. rozpoznanie chemiczne, biologiczne i radiologiczne ( tutaj kolejna dygresja, nie chodzi o super specjalistyczne przygotowanie w tych dziedzinach, bo to zadanie specjalistycznej sekcji, ale o podstawową wiedzę z czym, gdzie i w jakiej postaci możemy się spotkać oraz jak minimalizować skutki działania tych środków rażenia dla siebie i naszego pryncypała),
9. prowadzenie dyskretnej obserwacji,
10. rozpoznanie kontrinwigilacyjne (i znowu uwaga: nie chodzi mi o specjalistów z odpowiednim przygotowaniem technicznym i sprzętem, którym powinna dysponować sekcja zabezpieczenia technicznego, ale o podstawowe wiadomości, co, gdzie i w jakiej postaci),
11. walka w ręcz (jak powiedziałem walka, a nie szlachetna sztuka samoobrony czy też sportowe odmiany wschodnich sztuk walki, tu nie ma czasu na ura mawashi tobi geri czy podobne „fajerwerki", tu liczą się ułamki sekund),
12. pierwsza pomoc przedlekarska (od najprostszych zwichnięć, złamań i ukąszeń do ran postrzałowych klatki piersiowej i głowy, od oceny stanu poszkodowanego do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, od podania szklanki wody z „antygrypiną" do utrzymania podstawowych funkcji życiowych do czasu przybycia kwalifikowanej pomocy medycznej),
13. obsługa Automatycznego Defibrylatora Zewnętrznego,
14. prowadzenie nietypowych pojazdów jak: skuter śnieżny, quad, motorówka, jacht, motor, transporter opancerzony, skuter podwodny
15. pływanie i nurkowanie z specjalistycznym sprzętem i bez (głupio wygląda gdy pryncypał idzie popływać, a bodyguard biega dookoła basenu),
16. rozpoznanie pirotechniczne jednostek pływających (nad i pod wodą) i basenów portowych,
17. obsługa GPS, czytanie mapy, posługiwanie się kompasem,
18. survival najlepiej w wydaniu militarnym,
19. pilotaż niewielkich statków powietrznych: lotnia, spadochron, awionetka, a może i „śmiglak",
20. alpinistyka skałkowa i miejska,
21. jazda konno, powożenie,
22. taniec towarzyski (walc wiedeński i angielski, fokstrot - quickstep i slowfoks, tango, rumba, samba, cha - cha, jive, rock and roll - tak trochę głupio biegać za żoną pryncypała tańczącą z partnerem na balu, nie mówiąc już o „podpieraniu ściany"),
23. posługiwanie się, w stopniu umożliwiającym w miarę swobodną konwersację, choćby tylko jednym językiem obcym,
24. podstawy protokołu dyplomatycznego (łatwo można popełnić nietakt),
25. savoir - vivre (faux pas łatwo popełnić zwłaszcza w towarzystwie głów koronowanych itp.),
26. podstawy psychologii tłumu, negocjacje (bynajmniej nie handlowe) i rozwiązywanie konfliktów
Warto też poszerzyć swoją wiedzę geograficzną, historyczną, politologiczną i filozoficzną. Ułatwia to prowadzenie konwersacji. My nie będziemy zażenowani brakiem wiedzy na temat stu dni Napoleona, a i pryncypał będzie zadowolony, że nie musi tłumaczyć, że Toskania nie leży na Antylach Holenderskich i jadąc tam nie trzeba zabierać odzieży polarnej, natomiast platonizm to nie to samo co plotynizm.
Ufff, to chyba najważniejsze, aczkolwiek nie wszystkie umiejętności, które powinien posiadać profesjonalny bodyguard. Trudne ??? A kto powiedział, że ma być łatwo ??? Wiadomo, że nikt nie będzie alfą i omegą, ale może się okazać, że właśnie ta jedna umiejętność uratowała Ci życie lub zdrowie albo przeważyła na Twoja korzyść przy wyborze pracownika ochrony osobistej na poziomie Personal Security Officer.
Najwyższa pora aby zarówno klienci jak i pracownicy ochrony oraz ich pracodawcy zrozumieli, że bodyguard to nie „brojler" typu: „sie robi szefie", ale profesjonalista na odpowiednim poziomie. Człowiek, któremu się płaci nie za straszenie wyglądem i intelektem ale za to, że w tym jednym, jedynym momencie będzie umiał podjąć takie czynności, że pryncypał nie zauważy nawet, „że było coś na rzeczy".
Przystoi aby Ojczyzna droższa nam była niz my sami sobie.