Mam do zrzucenia pare kilo, robie aeroby po silce. Zwykle szybki marsz na biezni 30-40 min. Ale to troche monotonne.
Bieznie u mnie maja funkcje interwalow, tylko ze minimalny czas to jest 60 sek., ostatnio to stosuje, tzn. 60 sek. sprintu + 60 truchtu. Czy to ma sens na redukcje?
Nie jest to klasyczny HIIT bo i cylke dluzsze i bezwladnosc tej biezni robi swoje. Troche wolno sie rozpedza i zwalnia, tak naprawde sprintu jest ze 40 sek.
No i wlasnie nie wiem czy lepsze te interwaly przez 15 min. czy truchtac 40? Jak myslicie.
pozdro.