Uczucie głodu wczasie redukcji ;)

Uczucie głodu na jakiej kolwiek diecie oznacza iż jest ona źle zbilansowana. Na redukcji należy ograniczyć węglowodany i jeść dużo tłuszczy które powodują uczucie sytości. Skoro jesteś głodny to widocznie masz za mało tłuszczy lub jesteś na za dużym minusie i organizm nie może sobie z tym poradzić. Generalnie na redukcyjnej zawsze beda jakieś straty miecha, choć da sie to ograniczyć po przez dobra diete i trening.

ok dzięki ;) Przetestuje przez jakis tydzień tą dietke , jak nie będe widział żadnych postępów to obetne jeszcze węgli a dodam tłuszczy ewentualnie obetne troszke kcal, chciałem się tylko upewnić ;)

a nie lepiej zamiast tłuszczu dodać więcej białka ono syci bardziej niż tłuszcze bynajmniej ja tak mam

Jacquess, ja to wszystko wiem, dieta jak na moje oko elegancka, a mimo to i tak czasem głodno mi :/

w sumie jak tak sięgam pamięcią, do okresu na masie, to nawet wtedy czasami nie byłem raczej do końca syty :/

iza121

Z tym że białka mam juz 3g na kilogram masy ciała wiec więcej nie ma co dawać :P i tak juz jest sporo ale to ze względu na to ze jade na ph.

Volcanodon
Mialem to samo chociaż jadłem 6g węgli na kg takze czasem odczuwałem lekki głód ale masa szła więc było ok :D

Ja jem więcej węgla w dni treningowe, mniej w nietreningowe (więcej tłuszczy)
kaloryczność każdego dnia taka sama..

może to być powodem głodu?
że organizm nie może się przyzwyczaić do danych proporcji btw?

na ale przecież carb cycling mniej więcej tak działa i nikt się nie skarży, że głodny chodzi na cc :/

Volcanodon, właściwie po co ty się redukujesz jesteś chudy jak dla mnie :)

Bo wszystkie spodnie się robią za ciasne, a nie chce mi się kupować nowych




trochę jednak tego fatu złapałem, kiedyś był nawet jakiś lekki zarys brzucha, ale tera to już tylko wspomnienia

lepiej zawczasu się trochę podrukować, a nie czekać aż zleje się jak świnia

kurcze..a ja myslalam, ze uczucie glodu pod koniec dnia jest moim wyznacznikiem tego, ze bilans jest ujemny. tylko, ze wlasnie sie zastanawialam, czy to ok, kiedy nie moge spac w nocy, bo mi burczy w brzuchu...heh, a teraz wlasnie nie budze sie z wilczym glodem i myslalam, ze to oznacza, ze bilans jest zerowy lub na +...czyli niekoniecznie, w takim razie.? i mam pytanie - glupie, bo glupie, ale w koncu pytanie - czy w przypadku zerowego bilansu "cos sie dzieje", czy "nic sie nie dzieje"? tzn, nie chudnie sie, ani tez nie przybywa masa, tak? bo tyc, to wiem, ze sie nie tyje, gdyz nie ma nadwyzki kalorii...i czy w przypadku dluzszej redukcji, mozna ja sobie rozdzielic na etapy - np po 2 miesiacach redukcji, zrobic bilans 0, albo lekka mase, a potem znow redukcja? czy korzystniej, bez przerwy sie redukowac, kilka miesiecy i caly czas bilans ujemny..?moze i retoryczne pytania, ale dla mnie wazne.

jak na 0 to ani nie przytyjesz ani nie schudniesz
cykliczność jak najbardziej!
dzięki takiemu zabiegowi unormujesz układ hormonalny i nie pozwolisz metabolizmowi zwolnić