Teraz już powoli przejdę do tematu. Otóż...
Bawiłem się w chodzenie na siłownie od kilku lat. Przeważnie wyglądało to w ten sposób, że 3 miesiące ćwiczyłem i 3 miesiące lub dłużej imprezowałem, to też efektów wielkich nigdy nie miałem i nie miałem prawa oczekiwać na nie. Niedawno postanowiłem to zmienić. Od 1,5 miesiąca ćwiczę 3 razy w tygodniu wg. następującego schematu :
Wyciskanie leżąc - 10 p.
Uginanie ramion z supinacją nadgarstka( tak się to chyba nazywa)
- 10p na ręke
Francuskie wyciskanie sztangielek siedząc- po 10p na ręke
Wyciskanie sztangielek siedząc w góre ( barki ) - 10 p.
Martwy ciąg - 10 p.
Unoszenie ramion ze sztangielkami - 10 p. (barki )
Wiosłowanie ze sztangą - 10 p.
Robię 2 takie serie. Zajmuje mi taki trening ok. 45-50 min.
Póki co, ćwiczy mi się znakomicie wg. takiego planu. Waga rośnie systematycznie i efekty siłowe również z tygodnia na tydzień co raz lepsze.
Pytanie brzmi: Czy dalej ćwiczyć wg. takiego schematu, czy może warto przerzucić się na trening dzielony, a może po prostu lepiej, skoro wszystkie partie na jednym treningu mi dobrze wchodzą zmienić tylko ćwiczenia. Co o tym sądzicie ?
Potrzebne lub mniej potrzebne informacje :
Sprzęt domowy : ławeczka, sztangi, sztangielki
Dieta : powiedzmy, że jest
Nogi i brzuchy : Brzuch robię po treningu. Nogi delikatnie po za treningiem ( kolano po operacji )
Oczekiwania : Masa
Jeżeli coś trzeba jeszcze dodać to proszę o uwagi.
Z góry dziękuję za ciekawe propozycje i serdecznie pozdrawiam !
Poświęcaj się wszystkiemu w stu procentach, albo nie rób niczego.