Nudzi mi sie wiec streszcze ten wywiad:]
Wiktor opowiada o swoich przygowaniach do walki z Lindlandem 24.I. Zapewnia, ze publicznosc zobaczy tego Victora Belforta, ktorego chce zobaczyc, i ktorego pamieta z czasow jego swietnosci. O Lindlandzie wypowiada sie szacunkiem i ma nadzieje, ze dadza walke wieczoru; ]
Opowiada tez o swojej znajomosci z Couture, w ktorego teamie teraz trenuje. Wspomina jak, bedac niepokonanym dziewietnastolatkiem, czempionem, walczyl z niezbyt przeciez doswiadczonym Randym (ktorym byl tylko zapasnikiem i troche potrafil boksowac). Tymczasem Randy wygral z nim, zniszczyl go w ringu - dam mu niezla lekcje. A po tym wszystkim zaczal opowiadac o Bogu i chwalic jego imie:] To dalo do myslenia Victorowi, ktory nie prowadzil sie wtedy najlepiej, obracal sie w nieodpowiednim towarzystwie i mam niewlasciwa dziewczyne. [zabrzmialo to tak, jakby Wiktor - do dzis bardzo wierzacy - nawrocil sie wtedy dzieki Randy'emu;]
W sumie walczyli ze soba trzy razy i dwa razy wygral Couture.
Mowi jeszcze o tym, ze to nic niezwyklego, ze czasem trzeba powalczyc z kims, kogo sie lubi i/lub z kim sie trenuje. To tylko ich praca. Mozna sie bic, a po walce znow byc kumplami.
Przypomina, ze byl najmlodszym czempionem UFC (18 lat), co powodowalo wielka presje, ktora ciezko bylo udzwignac.
W koncowce wywiadu chwali sie, ze po zejsciu w wadze o jedna dywizje jest bardzo szybki. Kiedys probowal lapac muchy w locie, a teraz po prostu je lapie. Bawi sie z sykiem i pokazuje mu jak szybki jest tata. Mlody tez probuje, i co prawda jeszcze mu sie nei udaje, ale kiedys tez na pewno bedzie potrafil:]
Dziennikarka mowi jeszcze na koniec, ze Randy twierdzi, iz Victor byl jego najmocniejszym fizycznie przeciwnikiem, z ktorym przyszlo mu wlaczyc, co Victor komentuje z typowym dla siebie uznaniem wobec Randego;]