Nie wiedzialem do którego dzialu to podlączyć ale dotyczy to treningu więc dałem tu jezeli cos nie takto prosze o przensienie.
Otóz, dzisiaj po jakiejś 1,5 rocznej przerwie(prawie 0 aktywności) wróciłem na siłownię, siadłem na rowerek na rozgrzewkę, przejechałem 5 minut na 2 poziomie i.... jak wstalem to dostalem takiego "samolotu" że myslalem ze nie dojdę do szatni, oddech był normalny, serce nie bolalo, nie zauwazylem też żeby mi skoczyło cisnienie, nogi miałem tak sztywne jak drewno, tylko tak mi się kręcilo w głowie, że aż mi banią trzęsło. Po chcili odpoczynku w szatni wróciłem do cwiczen(już silowych) i bylo znacznie lepiej tzn. moglem cwiczyć ale zdemotywowalo mnie to wczesniejsze zdarzenie.
Jak myslicie, iść z tym do lekarza czy to raczej normalne?
Śnaidanie zjadlem normalne(muesli z mlekiem), nie jestem otyly, jedynie przeziębiony teraz i biorę antybiotyk.
Pozdrawiam
P.S
A może to dlatego że wziałem polopirynę przed treningiem? A jak wiadomo ona rozrzedza krew
Zmieniony przez - disturbian w dniu 2009-01-13 12:31:31