Krzyż, naciągnięcie?

Zacząłem robić jakiś czas temu martwe ciągi, niestety za szybko leciałem z ciężarem, bo kiedy na początku miałem zakwasy które przechodziły to po którymś treningu stały się one dużo bardziej dokuczliwe i dłużej się utrzymujące. Sam już nie wiem czy to jakiś zakwas czy naderwanie. Wiem, że przechodzi wtedy kiedy porządnie się rozgiągnę, ale rozciągniecie po godzinie znowu się kurczy. Nie mogę się normalnie schylić(znaczy mogę ale czuje ból). Czy ktoś mi może powiedzieć co robić?
Pozdrawiam

Może ktoś jednak skusi się o odpowiedź;]

to proste... odpocznij od siłowni

Przyczyna tego stanu tkwi w nadwyrężonym mm prostowniku grzbietu. Prawdopodobnie tak jak napisales za szybko wykonywałes cwiczenia, pozycja w trakcie cwiczen mogła byc zla, ewentualnie ciezar za duzy do prawidłowej techniki. Jezeli chodzi o leczenie takiej dolegliwości proponuje przed cwiczeniami rozciąganie odcinka lędzwiowego, z zabiegów wskazany by był masaż leczniczy, ewentualnie gdy to nie pomaga to terapia manualna i zabiegi rozgrzewające solux (lampa na podczerwien), laser. Bez leczenia sama dolegliwośc powinna przejsc w ciagu 2 tygodni

Mam ten sam problem z tym że mnie krzyż boli już około 2 msc. Od ponad 2 tygodnie nie ćwicze ale i tak na razie nie przestaje boleć poczekam jeszcze z tydzień i może przejdzie. Ja chyba nadwyrężyłem krzyż robiąc bica na stojąco sztangą bo złą technike miałem.

Dzięki za pomoc, powoli przechodzi, ćwiczę ale w pozycjach nie obciążających lędźwi