Silva vs Machida - dyskusja po walce

poki co kozakow nie jedzie. A nalezy jednak przyjac ,ze walczac np. z takim farciarzem rashadem w kazdej chwili moze dostac hita na KO wiec chyba lepiej przed czasem

Lyoto nie idzie na takie durne wymiany jak Liddel zeby dostac takiego żałosnego lucky puncha;p

e no myśle że nazwanie kogokolwiek w UFC leszczem to nie porozumienie. Jak dotąd 1 Polak się tam dostał. Przgrał 1 z prawie debiutantem i drugą wygrał z debiutantem to pewnie jest leszczem. Pojmuje twoje rozumowanie :), ale myśle że pojęcie leszcz jest nie na miejscu. Myśle że ewentualnie można ich nazwać średniakami.... Pozdro :)

Lyoto nie idzie bo go nikt nie zdołał jeszcze zmusić ;P zresztą chuck to też koleś atakujący z kontry więc któryś by musiał kiedyś zaatakować ;)

Jak zwał tak zwał, kazdy wie o co chodzi, moje pojecie jest bardziej dosadne, bo tego słowa na treninach moze zbyt duzo używam z kolegami.
Ale wracajac do tematu, jak sosa napisal, tak tez sie zgodze, narazie z zadnym "kozakiem" (uzywajac terminologi: leszcze/kozaki :P) nie wygral poza Ortizem (Penna nie licze bo to 3 kategorie wagowej nizej). Moze zmienie o nim zdanie jak na to zasluzy i wygra tak jak Rashad. Evansa poczatkowo niedoceni, ale pogodzilem sie, ze to juz nie fart jak pokonal po Chucku, a takze Foresta.

Zmieniony przez - astutus w dniu 2009-02-03 00:18:01

pomijając to kto jest leszczema kto nie,powtórze to co pisałem po statniej walce Lyoto. Powinien dostac title shota.

Zamiast leszcze można mówić np. kelnerzy Chociaż Ci których rozwalał Machida to nie byli "leszcze" albo kelnerstwo ale średniacy poprostu

QUEBLO ,chyba większość osób uważa ,że powinien dostać choćby po to żeby się sprawdził z kimś kto niewątpliwie średniakiem nie jest.

A i pamiętajcie, że Machida wygrał z Ortizem, a Evans miał z nim remis bo Ortizowi odjęli punkty