Dlaczego jeden z czołowych zawodników na świecie - Miguel Torres nie przejdzie do kategorii lekkiej. Swoją, wagę kogucią zdominował całkowicie. By przejść do wagi lekkiej brakuje mu nie całe 10 kg ale jak wiemy Torres jest dość wysokim zawodnikiem jak na kategorie -61 kg. Wg. mnie jeżeli Miguel przeszedł by do lekkiej (jest to możliwe pod względem warunków fizycznych) miałby szanse na większą popularność, większą kase i lepszy rozwój swojej (i tak wspaniałej) kariery. Co wy o tym myślicie? Zapraszam do dyskusji.
PS.
Miguel Torres (35-1) jedyną walkę przegrał z Ryan Ackerman w 2003 roku. Od tamtej pory stoczył 16 zwycięskich pojedynków. Rok temu (13 lutego) wywalczył pas WEC pokonując Chase Beebe. W kolejnych walka bronił pasa. Na WEC 34 zwyciężył z Japończykiem Yoshiro Maedą a na WEC 37 po raz drugi obronił tytuł pokonując Manny Tapia.
Gdyby Torres przeszedł do lekkiej i zakontraktował z UFC mógłby powalczyć z takimi zawodnikami jak:
Mac Danzig (zwycięzca TUFa 6)
Roger Huerta (były mistrz wagi lekkiej i półśredniej IFC)
Kenny Florian
Nate Diaz (zwycięzca TUFa 5)
Hermes Franca
Joe Stevenson (zwycięzca TUFa 2, były mistrz wagi lekkiej i półśredniej KOTC, mistrz wagi półśredniej ROF i RITC)
Sean Sherk (były mistrz UFC wagi lekkiej)
BJ Penn (mistrz UFC wagi lekkiej, były mistrz wagi półśredniej)