Więc tak ...
Waga ciała stoi w miejscu, więc jest dobrze. W ciągu niecałych dwóch miesięcy zrzuciłem 7 KG.
Twaróg jem często, bo moim zdaniem najlepiej nadaje się na kanapki do pracy. Nie jem szynek itp. badziewia.
Ktoś napisał, że jem mało, lol, a skąd wiesz jaką mam wagę, co robię w ciągu dnia, jakie mam zapotrzebowanie ? :/
Moim zdaniem jem akurat tyle ile potrzebuje. Nigdy nie chodzę głodny i napchany.
Fakt, że teraz białka mogę przyjmować za dużo. Ale ta powyższa dieta nie wygląda cały czas tak samo. Napisałem w nawiasie, że to dieta z przymrożeniem oka. Weekendy zazwyczaj sobie odpuszczam i jem co popadnie w małych ilościach.
Dzisiaj zjem bardzo syte dwa naleśniki :P
Niedawno jadłem pizzę, spagetti itp.
Moje dziennie
zapotrzebowanie na białko to ~ 140g. Z odżywki biorę około 60g ( wliczone mleko ). Więc zostaje sporo, bo 80g białka.
Wczoraj wieczorem zjadłem na kolacje winogrono, a dziś wypiłem pół kubka mleka z białkiem i nie mam takich wzdęć. Być może kolacja po białku była nie potrzebna. Lepiej dorzucić owoc na sen.