1. Ospałość. Na początku myślałem że to przez małą ilość snu, ale mam tak ciągle, usiądę na wykładzie, minie z 10 min i jak tylko siedzę i słucham to chwila i już głowa mi się buja (jak to kumple mówią jestem na stand by ), potrafię zasnąć.
Tak samo w domu, autobusie, gdziekolwiek. Zacząłem spać duuużo, jeszcze więcej, ale to nic nie pomaga. Mierze ciśnienie to mam w normie, niestety bicie serca, tętno czy jak to tam się nazywa w środku dnia mam tylko 45, trochę jakbym spał.
Niby powinno być 60, czy to może być przyczyna? Albo słyszałem że można tak mieć przez zbyt wysoki cukier...czy miał ktoś coś podobnego? Ciężko się tak żyje, prosze o pomoc co zrobić.
Piję napoje energetyczne itd, właśnie teraz też żeby się obudzić i jadę na siłkę, ale przecież nie będę ciągle tego pił.
2. Inna sprawa to moja kostka, strzela ona ciągle, wręcz trzask słychać, najlepsze że mnie to wcale nie boli.
Np na siłce jak robię na suwnicy, czy na łydkę to jak mi strzeli czasem to jest taki trzask że ludzie patrzą co się stało, albo nawet jak jadę autem i naciskam sprzęgło to mi to strzela, poprostu ciągle, w każdej sytuacji. Jak porządnie rozgrzeje to jest trochę lepiej ale i tak. Co to może być i co z tym mogę zrobić? Bo niby nie boli ale wkurza że szok.