Co robię źle? proszę o pomoc

Witam:)
Mam 17 lat, 160 cm wzrostu i 49kg.
Od stycznia wypróbowałam najróżniejsze techniki i pomysły na odchudzanie. Schudłam 3kg. Jednak proporcje mojego ciała nie są takie jakie być powinny. Niestety natura nie dała mi smukłych nóg, to własnmie nogi są moim największym problemem ale i motywacją do działania. Chciałabym z pomocą kogoś doświadczonego poprawić swoją sylwetkę. Czytałam wiele artykułów, szperałam na sfd, jednak chyba bez prowadzenia (tak bezpośredniego) to nie dam rady:(
Wyliczyłam, że moje zapotrzebowanie na kcal to 1160, czyli jesli zastosuję dietę 1000kcal to powinnam zauważyc efekt "spodkowy".

Podaję przykładowy jadłospis:
I
śniadanie: bułka pełnoziarnista, plast. szynki ogórek
II sniadanie: jogurt naturalny
obiad: 100g gotowanego miesa/kurczak,indyk/ + surówka z buraczków, pora i kukurydzy
Kolacja: 1/2szkl. makaronu +pomidor + papryka

II
sniadanie: szklanka maślanki + mandarynka + 2 łyzki płatków owsianych
II sniadanie: 2chlebki ryżowe + jabłko
obiad: 200g warzyw mrożonych ugotowanych z 2 skrzydełkami z kurczaka
kolacja: kisiel(200g) + 3 suszone sliwki + pomarancza

Jesli chodzi o cwiczenia to cwicze codziennie 2x po 30-40 minut sa to cwiczenia rozciagajace i taneczno-aerobiczne bez obciazen. W piatki wieczorem i soboty rano spaceruje /polaczone z joggingiem/ ok. godzinę. W niedzielę pozwalam sobie na małe grzeszki czyli około 400 kcal w słodyczach, w tyg nie jem żadnych więc to chyba nie jest jakoś bordzo szkodzące.


Co zrobić by poprawić jeszcze efekty(z nastawieniem na uda i łydki)? Proszę o rady i z góry bardzo dziękuję

talia: 65, biodra 86, udo 51, lydka 35, /dł nóg: 75cm/



Zmieniony przez - pati_pati w dniu 2009-03-29 17:44:14

żartujesz. Proszę, napisz ze zartujesz.

chyba nie rozumiem:)

Wierzę.

Zrezygnuję z dosadności. Skończ dziewczyno głodówkę, bo to do niczego nie prowadzi. Za każdy zrzucony teraz kilogram zapłacisz dwoma więcej w przyszłości. Każda nadwyżka kaloryczna momentalnie odłoży Ci się w postaci tłuszczu.
Będziesz wtedy płakać i przeklinać swój organizm, który nawet jeśli mało jesz, to i tak nie chudnie. Pamiętaj wtedy: sama sobie zgotowałaś ten los.

BTW: współczynnik aktywności 1,1 (bo taki zastosowałaś) na pewno nie jest dla ludzi, którzy pół dnia spędzają w szkole, a później jeszcze trenują.

masz 49 kg i jeszcze tniesz kalorie? Nie szkoda Ci zdrowia/ życia? Dieta 1000 kalorii jest idealna... jeśli chcesz się wpędzić do grobu. Ja bym raczej starał się nabrać troszkę mięska, odpowiednia dieta + dobre ćwiczenia oraz silna wola połączona z czasem na pewno lepiej podziała niż głodzenie się i doprowadzenie do skrajnego wycieńczenia organizmu.

Darrak, nie spamuj ! Venomik powiedzial wystarczajaco w temacie !

-bo 1200kcal to jest zapotrzebowanie podstawowe bys zyla we wzglednym zdrowiu bez dodatku ruchu, codziennych czynnosci itd.
-bo abstarkcyjne wyobrazenia o sobie sa niebezpieczne
- bo jedzenie slodycz gdy chce sie schudnac to jak rzucanie sobie kłód pod nogi
- bo nie masz z czego chudnac i w ten sposob skopiesz sobie tylko metabolizm i za kilka lat mozesz wygladac duzo gorzej
- bo to co podalas to dieta anorektyczna i tragiczne ulozona, tragicznie produkty wiec pozostaje tylko zyczyc przemyslenia tego wszytskiego , zmiany swoich wyobrazen i zaakceptowanie "niedoskonalosci"

czuję się w tym wszystkim teraz strasznie zagubiona, jak to "anorektyczna dieta" czemu nieodpowiednia, jest dużo warzyw są węglowodany, 4 posiłki dziennie :(:( no ok, spróbuję przyznać wam rację... ale co dalej? Ja tak jem od lutego czyli już drugi miesiąc, i w sumie jakiś skutków ubocznych jeszcze nie ma, i nie myślę zeby sie coś działo.
Ale ja mam skąpą wiedzę, więc co radzicie? Jakie jest wyjście, by ciało stało się jędrne nie trzesło się, bo niestety mam "luźne uda" a przeciez ćwiczę. załamaliście mnie w ty momencie

aha... a myślicie że te wymiary są do zaakceptowania? wg mnie moja sylwetka jest daleka normy

Eee... w którą stronę?

ok sory ze komukolwiek zawracam glowe;) dzieki za pomoc serdecznie pozdrawiam