stagnacja po utracie masy

witam
1 post, forum czytam od dłuższego czasu.
Wiek 23lata . Zrzuciło się trochę sadła (104 kg -> 78 kg w rok i 3 miesiące)i jak łatwo się domyślić postępów nie ma (niby coś tam idzie ale strasznie słabo).
Szacunkowy BF 9,8
Dieta - aktualnie wysokobiałkowa 5-7 posiłków dziennie.
Trening - ostatnio po przerwie zacząłem intensywniej ćwiczyć (sztanga, sztangielki, drążek, HIIT) bardzo aktywny tryb życia -
wiecznie w ruchu + treningi.
Suplementacji nie stosowałem z początku fajnie leciało (5kg na miesiąc przez 1-sze pół roku, później stabilizacja (+ 5kg masy obwody pospadały)
Niby coś tam dalej idzie ale w ślimaczym wręcz tempie.
Ostatnio (jakieś 2 mies. temu) domowej roboty ECA + witaminki

Było kiedyś lekkie nadciśnienie, obecnie unormowane, z bieganiem średnio (stara kontuzja kolana) wyniki badań krwi prawie w normie Hemoglobina, Hematokryt, poziom czerwonych krwinek zbyt wysoki
(gęsta krew) kiedyś niedoczynność tarczycy.

Efekty z rozmiaru XL do M mi się spadło, brzuch prawie płaski (ok 1cm sadła na brzuchu) jakieś tam mięso się pojawiło, żyły powoli zaczynają na wierzch wychodzić (głównie ręce i nogi).Zostało trochę smalcu w postaci "boczków" i irytująca lipomastia (taa..)
Zmiana sposobu odżywiania nie stanowi problemu, ale wątpię, że na tym etapie sama dieta przyniesie efekt.

Teraz pytanie - czym ruszyć ten cholerny smalec? zastanawiam się nad jakąś agresywną suplementacją (niecierpliwy jestem efekty muszą się pojawić szybko ) i nie mówcie że się nie da.. :P

Wiek:23
Wzrost:170cm
Waga: 78cm
Pas:82cm
Klata:99 cm (i cholerne lipo)
Przedramię:30cm
Ramię:33,5cm (nawet pól centa urosło w ostatnie 2 tyg )
Udo:56cm
Łydka:40cm

Jak ktoś ma jakiś sensowny pomysł co dalej niech da znać

pozdrawiam

Płeć: Mężczyzna

Wiek: 23

Waga: 78

Wzrost: 170

Obwód klatki: 99

Obwód ramienia: 33,5

Obwód talii: 78

Obwód uda: 50

Obwód łydki: 40

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 9,8

Aktywność w ciągu dnia: HIIT, ćwiczenia, drążek, co 2 dni siłownia, intensywne spacery z psem, szybki marsz,


Uprawiany sport lub inne formy aktywności: siłka co 2 dni, spacery z psem HIIT Siłownia

Odżywianie: Teraz rozpisana dieta,
Wcześniej 1,5 kg pieczeni stos kaszy zapić miodem spłukać piwem obecnie nie pije nie jem świni, ziemniaków ryżu chleba, głównie chude mięsko warzywa owoce woda
fast fooda nie używam żarcia z tytki nienawidze

Cel: szybka redukcja

Ograniczenia żywieniowe: chyba brak, lekarz zalecił ostrożność z białkiem (z samej diety mi wystarcza)

Stan zdrowia: kontuzja kolana, skrzywiona przegroda papierosy :P

Preferowane formy aktywności fizycznej: Dużo czasu, nie przepadam za długim bieganiem :P

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: homemade ECA od 2 miechow 2x po 4 tyg aktualnie ON it

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: jasne jak najbardziej

Stosowane wcześniej diety: low carb, wysokobiałkowa, + czasem więcej tłuszczu i więcej węgli

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 9,8 - to jest raczej pomyłka. To jest bardzo niski BF i przy takim % nie ma mowy o lipo/gino. Pewnie masz około 25.
A teraz pytanie: Wprowadzasz jakieś zmiany w treningu, diecie? Kiedy robiłeś ostatni reset?

Daj dietę. Im niżej schodzisz z bf tym bliższa musi być ideałowi.

reset znaczy okresowa zmiana sposobu odżywiania? jakiś miesiąc temu.. wcześniej więcej ryżu i kasz było.. dość często rotuję jak mi się znudzi

zmiany w treningu .. brzuszki zarzucone na rzecz podciągania nóg na drążku, pompki pod innym kątem, zmiany obciążenia, rotacja dni treningowych i tych do regeneracji (ale często i tak wychodzi że ćwiczę bo nie mam co robić)a na miejscu nie usiedzę.. telewizorni nie oglądam, a dobre filmy wychodziły dawno temu..

25% BF miałem jakoś w zeszłym roku... mierzone jakimś elektronicznym ustrojstwem na wizycie kontrolnej .. opona z brzucha leci pięknie, z przodu po złapaniu jest 3cm na 3cm tylko po bokach smalec siedzi.. no i cholerna klata i nad pośladkami.. szynka prawie w ogóle bez tłuszczu ginekomastii nie mam parę lat temu lekarz nie stwierdził gruczołu, SAA nie używałem nigdy, czuć tylko te cholerne żółte kulki tłuszczu

w sumie sadło zostało tylko w tych miejscach i ciężko je ruszyć w szybkim tempie

posiłki:

1posiłek:
szklanka wody
czasem jabłko lub marchew lub coś tędy

2:
kawa
jajko
kawałek sera
sałatka z warzyw pod ręką + oliwa z oliwek
woda

3:kurak/wołowina (z piekarnika) + przyprawy - czosnek pieprz chili
warzywa
woda

4:łosoś/tuńczyk/szprot + twaróg + 2-4 kromki pieczywa wasa/suchary wojskowe 3 sztuki
warzywa
kawa
woda

5:owoc lub jakieś warzywo jajko + ser + woda


6:herbata czasem orzechy

7:twaróg z warzywami

a jak głód dopadnie to kawałek placka z otrębów jajek czekolady i banana


czasem w weekend 2 kawałki pizzy lub zamiast 1posiłku + woda zamienne z ryżem z warzywami i mięchem

porcja jedzenia nie przekracza zazwyczaj tego co mogę w 2 rękach zmieścić

to aktualnie + tabletki z rana i przed treningiem jakąś godzinę, jak dłużej w domu ma mnie nie być to placek z otrębów + owoce + tabletki + butelka wody jako zaprowiantowanie

jak ekstremalnie potrzebuję węgli i energii - pół snickersa + mały napój energetyczny 0,33

w sumie tyle z odżywiania, na pewno zdrowiej/lepiej niż na początku jak żołądek obkurczałem..

9.8% BF, to sa zylki na dupie i klacie, za przeproszeniem, a nie 3 cm faldy...
Dieta...maskara !
Poczytaj linki z postu o gory i cos konkretnego uloz, a potem wklej do poprawy !

Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-03-31 18:32:17

Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-03-31 18:33:48

9,8% BF być może pomyłka (chyba zresztą nie pierwsza ..)

żyłki a właściwie żyły mam na łydkach i przedramionach - nieźle wystają, ludzie mówią że żylasty się zrobiłem/ po ćwiczeniach pojawiają się na ramionach i po obu stronach brzucha/ na dupsku nie widzę.. tylko jakieś wcięcia się porobiły na brzuchu i tyłku i coś twardego pod sadłem na klacie - w końcu jakieś mięso..

co do diety - kurde czytam czytam i niby wsio ok no może po za wasą , snickersem, i plackiem z banana... tej obecnej nie da się skorygować?

idę dalej doczytywać, zapewne coś popieprzyłem

Przepraszam, według jakiego tematu wszystko jest ok z Twoją dietą?

Wszędzie jest napisane, że śniadanie to podstawa. Nalezy dostarczyć tam dużą ilość kcal. I ma się tam znaleźć wszystko: białko, tłuszcze i węgle. Jak to wygląda u Ciebie:
1posiłek: szklanka wody
czasem jabłko lub marchew lub coś tędy


fakt, by ograniczać węgle tylko do śniadania i posiłków okołotreningowych to też podstawowa, wałkowana wiedza. U Ciebie:
a jak głód dopadnie to kawałek placka z otrębów jajek czekolady i banana

Posiłki okołotreningowe mają się składać z odpowiedniego węgła i białka zwierzęcego. U Ciebie nie ma żadnego.
Gdzie w ogóle jest wyliczone zapotrzebowanie kcal? Gdzie jest podane ile masz B/T/W w całej diecie?

Daj też Twój plan na siłowni, bo może być równie fatalny co dieta

w sensie ok z dieta znaczy ze nie uzywam wysokoprzetworzonego zarcia, fast fooda, 3 ton smalcu, wieprzowiny stosu kartofli i zapychaczy :) generalnie wiecej warzyw, troche miesa ryb itd

tzw sniadan od dobrych kilku lat nie jem , jak wstane, to zamulony jestem, i nic nie wchodzi, szkalnka wody i robie rozgrzewke (rozciaganie, pompki przysiady) wszamac warzyw i do parku sobie pobiegac albo jak pogoda kijowa to na drazek i podciagania albo brzuch robic

ten placek (1 kawalek wielkosci normalnego batona) i 2 filizanki kawy to mnie ratuja jak juz padam na pysk (tak to jest jak sie spi raz na 2-3 dni :P )

nie tak ze caly czas sie nim zapycham :)

z planow cwiczen - znalazlem na forum cos takiego jak ABS i wedlug tego jade

jak biegam to HIIT (szybsze i mniej monotonne) fajnie sie leci przez miasto

na silowni:
rozciaganie, rozgrzewka
wyciskanie sztanga plaska 12/10/8/6 powt w serii serie 2-4
wyciskanie sztanga skos 12/10/8/6 powt w serii serie 2-4
wyciskanie sztangielek prosta 10 w serii serii 4
wyciskanie sztangielek skos 10 w serii serie 4
rozpietki 4 serie po 10

co 2-3 dni


skutki asystematyki wychodza :)

jak mi sie nudzi (znaczy czesto.. ) to pompki, podciagania na drazku, i podciagania nog na drazku ...

jak siedze i cos czytam to zazwyczaj hantel w rece i nad lapami pracuje.. plan mam tylko na klate i abs..

w skrocie - mam mnostwo wolnego czasu, i caly czas w ruchu, MUSZE cos robic bo na miejscu nie usiedze posilki male i szybkie w przygotowaniu bo tak gotowac jak lubie to nie moge

tylko zeby nikt nie napisal - spij regularnie ( codziennie ) usystematyzuj zycie itp itd jedz o tych smych porach bo przez ostatni rok stalo sie to niemozliwe a zeby nie bylo - nie cwicze tylko raz dziennie..

kiedys tam (na poczatku diety jak bylem pod kontrola lekarza) mialem plan kontrole itd

i zalecenie - duzo powtorzen , male obciazenie .. kurde nie lubie miec planu zarcia, strasznie kijowo sie z tym je , zwieksza czas przygotowania posilku i generalnie taka t
am dlubanina

chodzi mi w zasadzie co i jak jesc + jak sie suplementowac zeby resztki sadla sie palily a nie powoli systematycznie lecialy (w zasadzie jestem nastawiony na czas 2-4 miesiace..


efektu jo-jo sie nie obawiam, sposob odzywiania radykalnie mi sie nie zmieni.. ruch tez nie ustanie siedzacego trybu zycia wystrzegam sie jak diabel swieconej wody

a, czekolada w placku to gorzka 70%

chodzi mi raczej o krecenie metabolizmu na maksa, niz powolny efekt - jak spale ten cholerny cyc zajme sie ulozeniem jakiejs
sensownej diety i planu aby sie ladnie, powoli caly rozwijac

nogi na treningu czesto pomijam i silowka na nie odpada chwilowo - stara kontuzja kolana daje sie we znaki
zreszta narobily sie troche cale zycie noszac caly ten ciezar ( wazylo sie ponad 100 :P )
btw - dzieki za zainteresowanie (zbiore sie w sobie i jakos sie postaram to cale zapotrzebowanie energetyczne wyliczyc.. blee powrot do poczatkow)



pozdrawiam

Zmieniony przez - 3pit-bulle w dniu 2009-04-02 02:26:25