Pisze tego posta poniewaz mam kilka pytan zw. z ta kontuzja.
Ok. 9 lutego na treningu (Muay Thai) zle stanalem i doznalem kontuzji - fachowo zwie sie to dystorsja stawu skokowego, a dla wiekszosci moze to bardziej przemawiac jakos zerwanie torebki stawowej.
Leczenie wygladalo w ten sposob:
- pierwszy tydzien "chodzilem" z noga w gipsie
- przez jakies 6-7 tygodni chodzilem w specjalistycznym bucie ortopedycznym, ktorego juz nie uzywam, gdyz obrzek z nogi zszedl
I tu mam takie pytanie: czy ktos przechodzil przez podobna kontuzje? Jak dlugo trwalo leczenie i jak dlugo moga sie jeszcze utrzymywac bole nogi? Kiedy moge wrocic do treningow badz chociaz biegania?
Noga pobolewa mnie praktycznie przy kazydm skreceniu stopy (nie mowie o tym jak gdzies nierowno stane, bo wtedy to boli jak diabli) w bok. Przy chodzeniu/bieganiu/skakaniu na przedniej czesci srodstopia nie czuje bolu, natomiast przy zwyklym chodzeniu "czuje, ze kostka jest". Cwiczenia zwiazane z obciazeniem nogi odpadaja - nawet przysiadow nisko robic nie moge.
Bardzo zalezy mi na powrocie do treningow (chociaz nie oszukujmy sie, prawdopodobie dopiero po wakacjach...), nawet biegania wieczorami czy trening domowy. Takze bede wdzieczny za kazda opinie w tej sprawie.
P.S. Wie ktos tez ile odszkodowania (ubezpieczony na uczelni) mozna za to dostac? ;)